Polska jest jednym z niewielu państw Unii Europejskiej, gdzie podatek od nieruchomości jest obliczany na podstawie jej powierzchni, a nie wartości. Dyskusje o zmianie tego systemu trwają od dekad, jednak obawy społeczne związane z potencjalnym wzrostem obciążeń podatkowych hamują postęp w tej sprawie. Eksperci wskazują jednak, że przejście na system oparty na wartości nieruchomości mogłoby przynieść korzyści zarówno podatnikom, jak i samorządom, a zmiana niekoniecznie oznacza wyższe podatki.
Obecny system, oparty na powierzchni nieruchomości, jest często krytykowany za niską efektywność i brak sprawiedliwości podatkowej. Przykładem nierówności jest sytuacja, w której właściciele dużych nieruchomości na terenach wiejskich mogą płacić więcej niż mieszkańcy mniejszych lokali w centrach miast, mimo znacznie wyższej wartości rynkowej tych drugich. Taki system budzi kontrowersje zarówno wśród podatników, jak i ekspertów, którzy wskazują na jego nieprzystawalność do dynamicznie zmieniającego się rynku nieruchomości.
W Polsce gminy mają prawo do ustalania wysokości stawek podatkowych, jednak mogą jedynie obniżać maksymalne stawki określone w ustawie. Tymczasem te stawki są uważane za zbyt niskie, szczególnie w kontekście wzrostu minimalnego wynagrodzenia i cen nieruchomości. Obecny system nie uwzględnia rosnącej wartości nieruchomości, co prowadzi do sytuacji, w której wzrost cen na rynku jest nieproporcjonalny do zmian w wysokości podatków. Na przykład w latach 2018–2022 wzrost średnich cen nieruchomości w 17 największych miastach Polski był ponad trzykrotnie wyższy niż wzrost stawek podatkowych.
Przejście na system oparty na wartości nieruchomości mogłoby zwiększyć dochody samorządów. Większe wpływy do budżetów lokalnych pozwoliłyby na realizację dodatkowych inwestycji i poprawę infrastruktury. Jednak wprowadzenie takiej zmiany wymagałoby odpowiedniego przygotowania społecznego, w tym akcji edukacyjnych i promocyjnych, które pomogłyby rozwiać obawy podatników.
Jednym z najczęściej podnoszonych argumentów przeciwko podatkowi od wartości nieruchomości jest strach przed znacznym wzrostem obciążeń. Eksperci wskazują jednak, że przy odpowiednim zaprojektowaniu systemu, uwzględniającym mechanizmy ulg i preferencji, zmiana mogłaby być neutralna lub nawet korzystna dla wielu podatników. Ulgi mogłyby obejmować grupy takie jak seniorzy, rodziny wielodzietne, osoby niepełnosprawne czy studenci. Ważnym elementem systemu byłaby także możliwość odwoływania się od wyceny nieruchomości.
W krajach, które stosują system oparty na wartości nieruchomości, stawki podatkowe wynoszą od 0,18% do 3% wartości nieruchomości. Wprowadzenie podobnego rozwiązania w Polsce mogłoby zwiększyć transparentność rynku, dzięki jawności masowych wycen nieruchomości. Publiczny dostęp do takich danych pozwoliłby na lepsze zrozumienie wartości nieruchomości oraz poprawę jakości analiz rynku nieruchomości.
Dyskusje o konieczności zmiany systemu podatkowego w Polsce trwają od ponad 30 lat. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zwrócił uwagę, że zwiększenie wpływów z podatków od nieruchomości do poziomu podobnego jak w innych krajach Unii Europejskiej mogłoby znacząco poprawić sytuację finansową Polski. Jednak kluczowym warunkiem powodzenia reformy jest uzyskanie szerokiego przyzwolenia społecznego, które wymaga zarówno rzetelnego informowania, jak i ochrony grup wrażliwych.
Choć zmiana systemu opodatkowania nieruchomości budzi wiele emocji, eksperci podkreślają, że może ona przynieść liczne korzyści, takie jak większa sprawiedliwość podatkowa, poprawa finansów samorządów oraz bardziej przejrzysty rynek nieruchomości. Przy odpowiednim przygotowaniu i wprowadzeniu reformy w sposób uwzględniający potrzeby podatników, transformacja może okazać się korzystna dla wszystkich stron.
Źródło: IP