Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Chytry traci dwa razy (?)

Chytry traci dwa razy (?) fotolia.pl

Po "uświadomieniu" rodziców, że gmina nie ma prawa pobierać tzw. opłaty stałej za pobyt dziecka w przedszkolu publicznym, gminy wprowadziły w ich miejsce w bieżącym roku szkolnym opłaty za dodatkowy - ponad pieciogodzinny - czas przebywania dziecka w placówce. Jak się okazuje, budżety samorządowe nie zyskały na tej operacji, a niektóre nawet znacząco straciły. Rodzice robią bowiem wszystko, by dziecko nie przebywało w placówce dłużej niż 5 godzin. Albo nie posyłają dzieci w ogóle. Problem w tym, że opłaty od rodziców to jedyne źródło utrzymania przedszkoli. Rząd nie daje na nie samorządom subwencji.

Jak donosi Gazeta Prawna, w konsekwencji w Łodzi w IV kwartale 2011 r. w porównaniu z tym samym okresem 2010 r. wpływy z opłat przedszkolnych zmniejszyły się o 3 mln zł. W Gorzowie pieniędzy od rodziców było więcej, ale tylko dlatego, że zwiększyła się liczba oddziałów przedszkolnych. Za to spadła średnia stawka za dziecko. W 2010 r. wynosiła 100 zł miesięcznie, po nowelizacji ustawy jest to zaledwie 83 zł. Gdańsk stracił 2 mln zł, Kraków 3 mln zł. Budżet Warszawy uszczuplił się o 5 mln zł, a z najnowszych wyliczeń wynika, że także w bieżącym roku wpływy będą niższe: w styczniu, w porównaniu ze styczniem 2011, w zmniejszyły się o ponad 33 proc. r.

Spada tym samorządom, które chciały za dużo zarobić?

W kontekście wymowy artykułu, jego tytuł może wydawać się kontrowersyjny. Stanowi on może przesadny, ale wydaje się adekwatny komentarz do opinii o opisywanej sytuacji, przekazanej gazecie przez biuro prasowe MEN, mianowicie „Spadki wpływów nie dotknęły wszystkich gmin, mogły zdarzyć się tam, gdzie opłaty jeszcze przed wprowadzeniem przepisów zostały znacząco podwyższone”.

Źródło: gazetaprawna.pl

Niedz., 15 Kw. 2012 0 Komentarzy Dodane przez: Jarosław Komża