Natłok obowiązków, niska płaca, mało sprytny współpracownik, konfliktowa atmosfera, dużo stresu - wszystkie te i inne czynniki mogą doprowadzić do rozpaczy nawet najspokojniejszego pracownika. Jeżeli czujemy, że poziom naszej frustracji sięga zenitu napiszmy mail do szefa.
W mailu dajmy upust naszej frustracji i złości. Wylejmy wszystkie żale i wyrzućmy z siebie wszelkie pretensje. A kiedy mail będzie gotowy, wciśnijmy ikonkę kosza. I tak – mimo tego, że mail nie został wysłany, będziemy czuć się zdecydowanie lepiej.
Jak to działa?
Otóż mechanizm związany z usuwaniem napięcia działa dość prosto – to trochę tak jak ze zbyt dużym ciśnieniem w rurze z wodą – kiedy pozwolimy części wody wypłynąć, ciśnienie ustabilizuje się. Jeśli jesteśmy zestresowani w pracy i mamy już wszystko „na granicy wytrzymałości” to musimy dać upust własnemu ciśnieniu.
Poza niewysłanym mailem do szefa pomaga:
- dłuższy spacer,
- mocny trening na siłowni,
- trening sportów walki (zwłaszcza, jeśli mamy poczucie że kipi w nas agresja),
- sesja w pokoju zniszczeń.
Źródło: infopraca.pl