To naturalne, że pracownicy rywalizują ze sobą w osiągnięciu sukcesu w pracy, jednak rywalizacja ta przybiera różne formy i nierzadko gra się po prostu nie fair. Jedną z wybitnie irytujących metod zdobycia awansu, czy też innych korzyści służbowych jest tzw. „lizusostwo” czy dosadniej „wazeliniarstwo”. Taka forma „zrobienia kariery” negatywnie wpływa na atmosferę w pracy, tworzy wiele konfliktów i jest wielce ryzykowna.
Podlizywanie się przełożonym jest po prostu irytujące i prowadzi do konfliktów ze współpracownikami psując atmosferę w pracy, co prędzej czy później odbija się na efektach pracy – jako płynnej i efektywnej współpracy całego zespołu.
Lizusostwo występuje w wielu formach od wyolbrzymiania swoich zasług na tle innych pracowników, sprawiania wrażenia oddanego bezgranicznie pracownika, poprzez niesmaczne, nieszczere komplementowanie przełożonego, aż po donoszenie o potknięciach współpracowników.
Na ogół przełożeni nie przepadają za wazeliniarzami i wręcz alergicznie reagują na wysublimowane pochlebstwa. Jednak są i tacy szefowie, którzy bezpardonowo faworyzują lizusów. Z pewnością nie świadczy to o nich dobrze – wychodzą wówczas na niepewnych siebie, rządnych poklasku i potwierdzania swoich dokonań.
Lizus = outsider
Każdy, kto chce na skróty zdobyć uznanie przełożonych powinien liczyć się z „kosztami” jakie wiążą się z wazeliniarstwem, a jest to przede wszystkim bycie outsiderem – osobą, która wśród współpracowników przez swoje zachowanie wzbudza niechęć a skrajnie nawet i wrogość. Krótko mówiąc nikt jej nie lubi i nikt jej nie szanuje.
„Słowo do przełożonych”
Przykład idzie z góry – dlatego bardzo wiele zależy właśnie od szefa. Jeśli wazeliniarstwo nie jest akceptowane w miejscu pracy, to szef, kierownik, przełożony powinien od razu dać pracownikom do zrozumienia, że wszyscy są oceniani według wykonanej przez nich pracy, a nie na podstawie ilości i jakości pochlebstw.
„Słowo do pracowników”
Jeśli chcemy żyć w zgodzie z pracownikami, warto byśmy dostosowali się do pewnych reguł. Z pewnością można inaczej zaskarbić sobie szacunek u przełożonego niż poprzez podlizywanie się. Prawdziwa „zdrowa relacja” między pracownikiem a szefem jest w stanie zaowocować poprawą naszego wizerunku i pozycji w biurze/pracy bez negatywnych czynników.
„Słowo do wszystkich”
Po prostu dla spokoju sumienia warto postępować w pracy tak, jak wymagają tego normy przyzwoitości i zdrowego rozsądku.