Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Czy dopadnie nas przymus bankowy

Czy dopadnie nas przymus bankowy fotolia.pl

Koalicja na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności uważa, że w propagowanie tej formy płatności powinna się włączyć administracja, w tym samorządy lokalne.

Koalicja ogłosiła właśnie projekt nowego Programu Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego w Polsce na lata 2014 – 2020. Jednym jego z elementów są Rekomendacje dla Administracji Publicznej. Dokument ten zawiera listę zadań i czynności rekomendowanych do podjęcia przez szeroką rozumianą administrację publiczną: resorty rządowe, instytucje publiczne, samorządy i organizacje samorządowe. To one – zdaniem twórców raportu – powinny się włączyć w działania mające na celu zwiększenie ubankowienia i aktywizacji w zakresie obrotu bezgotówkowego osób fizycznych: starszych, młodzieży czy niepełnosprawnych, mieszkańców małych miast i wsi.

W tym celu samorządy i obsługujące je urzędy powinny stworzyć specjalne stanowiska komputerowe z dostępem do Internetu lub do innych urządzeń umożliwiających dostęp do zdalnych kanałów dostępu do usług finansowych. Natomiast osobom starszym oraz z niepełnosprawnościami taki sprzęt powinien być dostarczany do miejsca ich pobytu. Na tym jednak nie kończą się .

W ocenie twórców Programu w tzw. szeroko rozumianej sferze budżetowej zasadą powinna stać się wypłata wynagrodzeń właśnie w formie bezgotówkowej. To już jednak wymagałoby wprowadzenia zmian w prawie. A to choćby dlatego, że obowiązujący kodeks pracy wyraźnie stanowi, że wynagrodzenie wypłaca się gotówką, a jedynie za zgodą pracownika może to być realizowane w innej formie. Choć większość pracowników to aprobuje, to przymusu posiadania rachunku bankowego nie ma.

Koalicja postuluje także, aby np. świadczenia socjalne wypłacane były beneficjentom wyłącznie w formie bezgotówkowej. Chcą także upowszechnienia możliwości regulowania – w formie bezgotówkowej właśnie – rozmaitych należności publicznoprawnych: od podatków zaczynając, a na mandatach kończąc.

Program rekomenduje także ograniczenie możliwości dokonywania rozliczeń gotówkowych między przedsiębiorcami do kwoty 12 tys. zł. A także wprowadzenia ograniczeń w posługiwaniu się gotówką przy określonych transakcjach.

Być może propagowanie posługiwania się pieniądzem elektronicznym ma sens, a obrót bezgotówkowy jest korzystny zarówno dla władzy publicznej, statystycznego Kowalskiego, czy prowadzonej przez niego firmy. Ale chyba czym innym jest wolny i świadomy wybór zainteresowanego, a czym innym przymus posiadania konta w banku i prowadzenia rozliczeń wyłącznie w formie bezgotówkowej. Zwłaszcza, jeżeli uświadomimy sobie, że banki są jednymi z największych, jeżeli nie największymi posiadaczami danych osobowych swoich klientów, a przez transakcje elektroniczne zdobywają także wiedzę o ich poglądach, preferencjach, czy nałogach, a więc danych podlegających szczególnej ochronie.

Powstaje także pytanie w czyim interesie upowszechnienie płatności bezgotówkowych ma być realizowane: zwykłych obywateli, czy instytucji finansowych, które dzięki temu będą potencjalnie mogły coraz więcej zarabiać na rozmaitych opłatach i prowizjach.

Sob., 10 Prn. 2015 0 Komentarzy Dodane przez: Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska