Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Likwidacja powiatów to temat typowo polityczny

Likwidacja powiatów to temat typowo polityczny fotolia.pl

Ostatnio wiele mówi się o pomyśle likwidacji powiatów. Jak same powiaty oceniają taki pomysł? O opinię na ten temat Dziennik Warto Wiedzieć zapytał Marka Tramsia, wiceprezesa Zarządu Związku Powiatów Polskich, Starostę Polkowickiego.

Dziennik Warto Wiedzieć: Co Pan myśli na temat poglądu o likwidacji powiatów?

Marek Tramś: Propozycja likwidacji powiatów, to w mojej ocenie temat typowo polityczny. Tak dziwnie się składa, że problem wracający zawsze, w okresie wyborczym, jako element prowadzonej kampanii wyborczej, a może jako temat zastępczy. Jestem przekonany, że w kwestii likwidacji powiatów - drogi powrotnej nie ma. Możemy mówić o pewnej rekonstrukcji struktur powiatowych, natomiast pamiętać musimy, że zawsze powinny to być inicjatywy podejmowane przez środowiska lokalne, przez mieszkańców. Bo w mojej ocenie nie ma nic gorszego jak podejmowanie tak istotnych i ważnych lokalnie decyzji w Warszawie. Proszę pamiętać o tym, że jeżeli nie będzie powiatu to jakiś inny organ, czy instytucja będzie musiała te zadania realizować. Jeśli nie powiat to kto? Przejmą to gminy? A może wrócimy do urzędów rejonowych, jak to było wcześniej? Społeczeństwo oczekuje łatwości w kontaktach z organami władz i usprawnienia działań administracji, w załatwianiu spraw urzędowych, a nie jeździć 50 km po pozwolenie na budowę, czy po prawo jazdy. Po 15 latach działalności powiaty udowodniły swoją potrzebę istnienia, a pojawiające się takie politycznie propozycje tylko systematycznie próbują osłabić pozycję powiatów odbierając nam bardzo spektakularne osiągnięcia. Bardzo często to ci politycy chwalą się w telewizji nowymi drogami, które my w powiatach wybudowaliśmy.

DWW: Jakie są największe problemy i wyzwania, którym każdego dnia stawiają czoła powiaty?

Marek Tramś: Kiedy powiaty powróciły, powierzono im wiele odpowiedzialnych zadań, ale nie zapewniono adekwatnych środków finansowych. Cały czas bardzo chętnie przypisuje się nam dodatkowe zadania i my te zadania przyjmujemy, i je odpowiedzialnie realizujemy. Niestety nie zawsze w ślad za nimi idą środki finansowe, a jest to przecież wymóg konstytucyjny. Wygląda to tak, że rząd nie boi się scedować na nas nowych zadań, ale już zwiększenia środków tak. Woli je mieć w budżecie państwa. Koniecznym jest zatem wprowadzenie standardów wykonywania zadań publicznych prowadzonych przez samorząd i powiązanie z nimi rozwiązań finansowych. Zmiany powinny doprowadzić do tego, by nastąpiło ustrojowe wzmocnienie organów samorządowych oraz wyposażenie ich w instrumenty kształtowania rozwoju społecznego i gospodarczego swoich „małych ojczyzn”. To lokalna społeczność i rada powiatu powinna być prawdziwym gospodarzem. Zasada pomocniczości nakazuje nie tylko szanować dobro rodziny i wspólnot lokalnych, ale przyznaje im prawo do samodzielnego kształtowania najbliższego otoczenia. W myśl tej zasady pieniądze wypracowane w danym miejscu, w pierwszej kolejności mają służyć realizacji tych zadań, których oczekują lokalne społeczności. Mieszkańcy sami doskonale wiedzą na co tę złotówkę wydać, w jakim zakresie wydać ją na pomoc wobec osób niepełnosprawnych, na oświatę, czy na służbę zdrowia. Bo tu lokalnie te pieniądze są zupełnie inaczej wydawane, oszczędnie. Zasada wymaga znalezienia równowagi między możliwie nieskrępowaną aktywnością obywatelską a interwencją państwa dla tzw. „wspólnego dobra”.

DWW: A jak Pan ocenia pomysł nieodpłatnej pomocy prawnej - w kontekście projektowanej ustawy?

Marek Tramś: Od dłuższego czasu trwają ożywione dyskusje nad kształtem ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnej informacji prawnej oraz edukacji prawnej społeczeństwa, która z założenia ma przeciwdziałać wykluczeniu prawnemu oraz poszerzać świadomość wśród obywateli. Sama intencja dostępu mieszkańców do usług prawniczych jest w moim głębokim przekonaniu jednym z fundamentów kształtowania świadomego państwa obywatelskiego i jak najbardziej potrzebna tylko, że w szumie medialnym, który powstał wokół ustawy, i wśród zapewnień o większej dostępności do prawników jakoś słabo wybrzmiewa informacja, że pomoc prawna nie będzie dostępna dla wszystkich, a wyłącznie dla ściśle określonych grup, i nie we wszystkich sprawach będzie można zasięgnąć porady. Szczerze mówiąc, nie wiem, jaki był klucz dobierania takich, a nie innych kryteriów. Wydaje mi się jednak dość kontrowersyjny – z kilku względów. Dlaczego nieodpłatna pomoc prawna będzie dostępna dopiero dla osób, które ukończyły 75 rok życia, a w mojej ocenie progi powinny być przynajmniej skorelowane z wiekiem emerytalnym, ponieważ często po przejściu w stan spoczynku sytuacja finansowa ludzi starszych gwałtownie się pogarsza. Inny przykład jeśli pomoc prawna będzie przysługiwała wyłącznie osobie, która posiada imienną decyzję o przyznaniu świadczenia, to tym samym tylko ona będzie uprawniona do skorzystania z usług prawniczych za darmo. Gdy mamy rodzinę w trudnej sytuacji życiowej, a wszystkie zasiłki i świadczenia załatwia np. mąż – wtedy prawo skorzystania z ustawy będzie przysługiwało jemu, a nie np. żonie lub jego dorosłym dzieciom. Jeśli do tego mąż używa wobec rodziny przemocy, to jego żona nie będzie mogła zgłosić się do punktu i dowiedzieć się, co ma zrobić, by uciec od męża tyrana, skoro nie posiada decyzji, gdzie figuruje jej imię i nazwisko. Dodatkowo jest wiele niedopowiedzeń kwestii organizacyjnych, które spadają na powiaty. Więc na ostateczną ocenę proponowanych zmian, będziemy musieli poczekać.

Niedz., 24 Mj. 2015 1 Komentarz Dodane przez: Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska

Komentarze

Układziki polaczków
0 # Układziki polaczków 2023-02-06 11:05
Struktura państwa polskiego odzwierciedla chore myślenie drobnego cwaniaczka: byty równoległe w postaci straży gminnych zamiast efektywnej reformy służb ochrony porządku publicznego. Rozdmuchana biurokracja i bezkarne partie polityczne, których członkowie popełniają przestępstwa pod płaszczykiem immunitetów i wobec bierności organów ściagania i służalczości wymiaru sprawiedliwości : w Polsce nie ma ani żadnej demokracji, ani praworządności są za to układy. To pokłosie braku dekomunizacji i budowy PRL-bis zamiast Rzeczypospolite j Polskiej w III odsłonie.
| | |