Polska może w latach 2014 – 2020 otrzymać z UE nawet 850 mln euro na rozwój miast. Ale jest też niebezpieczeństwo, że te pieniądze przejdą nam koło nosa ostrzega Dziennik Gazeta Prawna. Projekty dotyczące polityki miejskiej są ciągle w powijakach, a przepisy powodują, że nie wiadomo, które ministerstwo zarządza zrównoważonym rozwojem miast.
Choć negocjacje dotyczące kształtu przyszłej perspektywy finansowej UE na lata 2014 – 2020 wciąż trwają, wiadomo już, że rozwój miast będzie jednym z priorytetów Komisji Europejskiej (KE).
Ale z pozyskaniem tych środków może być kłopot, bo jak na razie poziom wdrożenia strategii rozwoju miast na poziomie krajowym jest w powijakach. Dopiero w grudniu 2011 r. rząd przyjął koncepcję przestrzennego zagospodarowania kraju. Dokonano tam podziału na 18 największych miast, miasta o znaczeniu regionalnym (np. Kalisz, Elbąg) i ok. 120 miast o znaczeniu lokalnym. Ale zdaniem urbanistów dokument ten jest jedynie rządową wizją rozwoju kraju, ale nie konkretnym planem działania. Skonkretyzować go mają dopiero odrębne dokumenty – m.in. krajowa polityka miejska opracowywana przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.
Więcej w artykule Tomasza Żółciaka pt.”850 mln euro na rozwój miast może nam przejść koło nosa” w Dzienniku Gazeta Prawna.
Źródło: www.gazetaprawna.pl