Marszałkowie za metropoliami, ale przeciw nowemu szczeblowi administracji
Projekt tzw. ustawy metropolitalnej na razie nie znalazł się w procedurze uchwalania, ale to nie oznacza, że w tej sprawie panuje cisza. Ostatnio swoje wątpliwości profilaktycznie wyrazili marszałkowie. Obawiają się, że na wyborze drugiej opcji (powołania kolejnego poziomu samorządu) stracą samorządy regionalne. Zawczasu pytają więc: kto będzie rządził metropoliami, jak będą one finansowane, czy nie pogłębi się dystans między największymi miastami i resztą regionu? Z wypowiedzi marszałków dla Portalu Samorządowego płynie jeden wniosek: współpracujmy, ale nie rozdrabniajmy struktury.
Wicemarszałek Wielkopolski Wojciech Jankowiak uważa, że wprowadzenie nowego szczebla administracji rodzić będzie szereg konfliktów kompetencyjnych i zarządczych. Jego zdaniem, strukturą skupiającą wszystkie niezbędne narzędzia dla sprawnego zarządzania obszarami metropolitalnymi jest obecny samorząd województwa. Natomiast podstawowym według niego jest brak akceptacji samorządów lokalnych do samoograniczenia swoich kompetencji na rzecz wspólnoty metropolitalnej. A bez współpracy niemożliwe będzie budowanie efektywnie funkcjonujących metropolii. Z kolei marszałek śląski Adam Matusiewicz, który także jest za rozwojem metropolii, deklaruje, że jest gotów oddać część swoich kompetencji, by uniknąć szkodliwej konkurencji pomiędzy miastami.
Marszałek Mazowsza Adam Struzik uważa, że tworzenie kolejnego szczebla administracyjnego wiąże się ze wzrostem biurokracji. A przede wszystkim podnosi wagę zapewnienia zrównoważonego rozwoju całego regionu, a nie tylko wspierania rozwoju miast. Jego zdaniem, z tego punktu widzenia patrząc nie powinno się dążyć do wyizolowania terenów wielkomiejskich od reszty województwa, bo konsekwencją nieprzemyślanych kroków może być zwiększenie polaryzacji wewnątrz regionów, z czym przecież władze regionalne starają się walczyć.
Marszałek pomorski Mieczysław Struk uważa, że wzmacnianie metropolii nie wyklucza wzmacniania całego regionu. A sposobem na osiągnięcie tego celu nie jest tworzenie kolejnego poziomu administracji, lecz tworzenie rozwiązań pozwalających istniejącym już jst wypełniać zadania w sposób skoordynowany i komplementarny, aby efekty skali przynosiły oczekiwane rezultaty w wymiarze lokalnym i regionalnym. I w tym aspekcie polityka metropolitalna wymaga współdziałania, a nie współzawodnictwa, integracji i kooperacji, a nie konkurencji.
Głos powiatów: nie mylić celu ze środkiem