Nie da się stworzyć klastrów energetycznych bez udziału jednostek samorządu terytorialnego a energia odnawialna musi być produkowana w konkretnym, przemyślanym celu.
Takie sformułowania padały 7 września w Sejmie podczas konferencji pt. Konsultacje społeczne w sprawie założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii – klastry energetyczne zorganizowanej przez Parlamentarny Zespół Górnictwa i Energii pod patronatem honorowym ministra energii. W wydarzeniu udział wzięło ponad 400 osób.
Klaster energetyczny jest rozwiązaniem wprowadzonym ostatnią nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii. Z regulacji tej wynika, że jest to cywilnoprawne porozumienie, w skład którego mogą wchodzić osoby fizyczne, osoby prawne, jednostki naukowe, instytuty badawcze lub jednostki samorządu terytorialnego, dotyczące wytwarzania i równoważenia zapotrzebowania, dystrybucji lub obrotu energią z odnawialnych źródeł energii lub z innych źródeł lub paliw, w ramach sieci dystrybucyjnej o napięciu znamionowym niższym niż 110 kV, na obszarze działania tego klastra nieprzekraczającym granic jednego powiatu lub 5 gmin.
Ministerstwo Energii planuje kolejną nowelizację ustawy. Dzięki niej klastry energetyczne mogą posłużyć do znaczącej przebudowy całej energetyki. Podczas konferencji omówiono założenia do zapowiadanej nowelizacji ustawy.
- Trudno wyobrazić sobie, aby w klastrach nie było jednostek samorządu terytorialnego - tłumaczył Andrzej Kaźmierski, dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Energii. – Ich rola z założenia ma być aktywna – dodawał. Sama jednostki naukowe czy instytuty badawcze nie wystarczą, aby powstał klaster. Celem operacyjnym zmian ma być zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.
Przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa podkreślał, że energia z odnawialnych źródeł energii nie może być produkowana sama dla siebie. – Musimy wiedzieć po co ona powstaje. Najlepsze są rozwiązania kompleksowe i systemowe, dlatego będziemy zabiegać o wykorzystanie biomasy – mówił. Zapowiadał ponadto, że resort będzie zabiegał o spółdzielnie energetyczne.
Paweł Sałek, wiceminister środowiska zapewniał o otwartości Ministerstwa w zakresie dialogu o oze. Ponadto zaznaczał, że odnawialne źródła energii powinny mieć swoje miejsce na rynku energetycznym. - Musimy przy tym pamiętać o bezpieczeństwie energetycznym. Odnawialne źródła energii są uzupełnieniem energii opartej o węgiel, mają swoje miejsce w miksie energetycznym – podawał. Zwracał przy tym uwagę na wagę wpływu oze na krajobraz oraz na zdrowie ludzi. Przypominał, że bywa tak, iż mieszkańcy są przeciwni takim inwestycjom. Wiele wówczas zależy od determinacji władz gminnych. Bez niej inwestorzy nie podejmują kroków. Zdradził przy tym ponadto plany rządu w zakresie przeprowadzenia programów pilotażowych z gminami samowystarczalnymi oraz w zakresie geotermii.
Artur Michalski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mówił o nowej strategii Funduszu mającej na celu wspieranie i wykorzystanie naturalnych uwarunkowań. Zapewniał, że może ma to przynosić wymierne korzyści. Przypominał, że NFOSiGW jest właścicielem Geotermii Podhalańskiej, która przynosi dobre wyniki finansowe i obniżyła już stawki za dostarczanie energii. Fundusz planuje również uruchomienie programu wspierającego samodzielność energetyczną gmin.
Ciekawą prezentację pt. Klastry OZE w przebudowie rynku energii i modernizacji obszarów wiejskich przedstawił prof. dr hab. inż. Jana Popczyka z Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W jego ocenie polskiej energetyce potrzebna jest kuracja wstrząsowa. - Na poziomie klastrów jest to opłata dystrybucyjna – podawał. Przypomniał przy tym o przełomie, jakim było wprowadzenie zasady kosztów unikniętych i TPA (dostęp do sieci osób trzecich).
Klaster ma szansę stać się bardzo silnym narzędziem przebudowy energetyki w kierunku trójbiegunowego systemu bezpieczeństwa: wielkoskalowa energetyka korporacyjna – niezależni inwestorzy – energetyka prosumencka. Dziś mamy dwuszczeblowy system dystrybucyjny. Zmiany są nieuniknione. Nie bez znaczenia dla naszego kraju jest fakt, że niedawno IKEA ogłosiła już wejście w Polsce w prosumencki biznes PV.
Trójbiegunowy system jest rozwiązaniem przeznaczonym głównie dla obszarów wiejskich, mimo to zapoczątkowane zmiany będą miały wpływ na przebudowę całej energetyki. Wynika to zarówno z potencjalnie dużego udziału klastrów energetycznych w całym krajowym rynku energii elektrycznej, którego roczny wymiar kształtuje się poniżej 130 TWh, jak również z innowacyjnego charakteru rozwiązań klastrowych.
Prof. Jan Popczyk odniósł się także do definicji klastru. – Mówi się, że klaster nie przekracza granic powiatu, zatem na dziś trzeba przyjąć, że jest to cały powiat – wyjaśniał.
Przy ich tworzeniu trzeba jednak zachować umiar. – Klastry zmierzają w stronę celu, o który walczy świat. Nie możemy jednak do tego, co stało się w Niemczech, gdzie zasoby nowej energetyki zaczęły się za szybko rozwijać w stosunku do tych istniejących – komentował. Krytycznym horyzontem profesor nazwał rok 2050. Jest to okres, w którym należy odpowiednio wykorzystać istniejące zasoby.
- Zadaniem jest zaplanowanie racjonalnej ścieżki. Chodzi o dobór odpowiednich mechanizmów a kluczową sprawą jest zaś stopniowe, rok po roku, przebudowywanie systemu operatorskiego – zaznaczał. Warte podkreślenia jest, że modelowanie sieci prowadzi do bardzo ważnych wyników. Możliwe są ogromne oszczędności. – 20 mln zł na klastrze to potencjał przebudowy modelu rynku, gdzie klaster odgrywa podstawową rolę w powiecie – wyjaśniał. Uzyskanie takich wyników nie będzie jednak proste, gdyż pieniądze musi najpierw wyłożyć inwestor.
Podczas spotkania swoje wystąpienia mieli też przedstawiciele instytucji finansujących (m.in. BOŚ BANK) oraz dostarczajacych urządzeń i technologii służących do pozyskiwania źródeł energii z OZE (m.in. Spirvent).