Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Powiat w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ciekawa publikacja

Powiat w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ciekawa publikacja fotolia.pl

O tym jak w 1998 r. powstawał powiat, jaki majątek i problemy dziedziczył, jak wygląda dziś i jaka może być jego przyszłość dowiedzieć się możemy od doświadczonego samorządowca, który postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

Są one dostępne w tekście pt. „POWIAT – wczoraj, dziś, jutro i pojutrze” opublikowanym w materiałach z konferencji „Etyka życia publicznego” Poznań marzec 2016, wydanego przez Fundację Obywatele RP. Autor to Tadeusz Łoś–Kamiński, starosta powiatu dębickiego (Podkarpacie) w latach 1998 – 2001.

Warto do tej publikacji sięgnąć. Dlaczego? Nie każdy wie lub pamięta jaki był klimat w urzędach w okresie z końca lat 90.tych. A dobrze mieć to na uwadze oceniając, zwłaszcza krytycznie to, co mamy dziś.

- Wydziały Starostwa zostały rozlokowane w sześciu różnych częściach miasta. Były znacznie oddalone od siebie, co utrudniało petentom załatwianie spraw. Dodatkową trudnością było niezrozumienie przez społeczeństwo zasad reformy. Mieszkańcy powiatu byli przekonani, że powiat – starosta, sprawuje nadzór nad gminami – wójtami, burmistrzami. Stąd też częste prośby o interwencje, których nie można było podjąć, a to wywoływało niezadowolenie – wspomina w publikacji Tadeusz Łoś–Kamiński.

Odpowiednie zorganizowania pracy urzędu starostwa utrudniał dodatkowo brak stosownego wyposażenia biur. - Majątek jaki przejęło starostwo po likwidowanym Urzędzie Rejonowym to 10–leni polonez i 1 telefon komórkowy, tzw. „cegła”, które trzeba było złomować. Księgowość prowadzona była ręcznie, w tzw. „ołówku” przy niewielkiej obsadzie kadrowej. Nowe zadania nałożone na powiat wymuszały również powołanie jednostek podległych powiatowi, takich jak m.in. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności, Zarząd Dróg Powiatowych i inne. Należało także zorganizować pracę Rady Powiatu i nawiązać współpracę z gminami – pisze samorządowiec.

Pionierom Polski powiatowej łatwo więc nie było. Dochodziły do tego trudne zadania związane np. z ochroną zdrowia czy szkolnictwem. Dziś zapominamy, jak wyglądały szpitale czy placówki edukacyjne. Ale nie tylko.

 - Historia powiatu to także, a może przede wszystkim, walka i starania powiatów o możliwości rzetelnego i skutecznego wykonywania zadań ustawowych. W tamtym okresie powiat przechodził kilka cykli rozwoju. Na początku euforia i organizowanie się tak, aby skutecznie wywiązywać się z zadań na rzecz wspólnot powiatowych. Niestety, w dość szybkim czasie zaczęło się demontowanie powiatowych służb, inspekcji i straży – przypomina Tadeusz Łoś-Kamiński. Nie bez znaczenie jest i to, co samorządy głośno podkreślają, czyli cedowanie zadań zleconych bez adekwatnego pokrycia finansowego na ich realizację.

Autor ocenia też dzisiejszy model zespolenia na poziomie powiatu. Trudno się nie zgodzić z tym, że w sposób znaczący odszedł też od przewidzianych założeń reformy z 1998 r. - Starosta nie dysponuje żadnymi skutecznymi instrumentami pozwalającymi mu wpływać na funkcjonowanie policji administracyjnej. Tym samym nie jest w stanie pełnić roli organu odpowiadającego wobec wspólnoty powiatowej za sprawność działania administracji publicznej, jako całości – czytamy w artykule.

Co i raz pojawiają się głosy, aby powiaty zlikwidować. Niesłusznie. Do tego też nawiązuje Tadeusz Łoś- Kamiński. Fakty mówią same za siebie. - Przez te ostatnie 15 lat, swoim działaniem udowodniły, że samorząd lepiej niż scentralizowany aparat państwa gospodaruje pieniędzmi publicznymi, lepiej je inwestuje i podejmuje właściwe decyzje służące wspólnotom mieszkańców – podkreśla.

Auto proponuje również, aby samorząd udoskonalić. - Niezbędne są zmiany ustroju powiatowej administracji zespolonej, zwłaszcza kryteriów zespolenia. Obecne wydają się niewystarczające do prawidłowego określenia relacji starosty z powiatowymi kierownikami służb i straży oraz istoty zwierzchnictwa starosty nad nimi. Wydaje się także, że warto rozpocząć prace zmierzające do zmian usytuowania zadań gmin i powiatów – postuluje. Jak ocenia, zasadne jest, aby dążyć do zmiany skali podstawowej wspólnoty ze wspólnoty gminnej na wspólnotę powiatową. Efekty będą, np. przestanie być problematycznym aspekt zarządzania utrzymania dróg i ulic – wszystkie będą miały jednego właściciela.

Wskazuje ponadto na kłopoty, jakie mogą wystąpić w trakcie transformacji. Da się je jednak pokonać. - Mamy za sobą podobną sytuację. Przykładem jest… Warszawa – wymienia Tadeusz Łoś-Kamiński.

Zachęcamy do lektury.

Sob., 12 Mrz. 2016 0 Komentarzy Dodane przez: Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska