Warsaw Enterprise Institute opublikował raport pt. „Apteka dla pacjenta. Jak ukształtować nowoczesny system apteczny?”, który analizuje obecną sytuację na rynku aptecznym, przemiany, dokonujące się na przestrzeni ostatnich lat oraz wyzwania, przed którymi stoimy. Działalność apteczna charakteryzuje się nadregulacjami, które są dysfunkcyjne dla jej rozwoju. Wprowadzenie tzw. apteki dla aptekarza istotnie ograniczyło możliwość otwierania nowych aptek, a tym samym konkurencję na rynku.
Obecnie jest w Polsce 11 679 aktywnych aptek ogólnodostępnych, jednak od 2017 r., kiedy wprowadzono nowelizację prawa farmaceutycznego tzw. aptekę dla aptekarza, z roku na rok liczba ta maleje. Jednocześnie pomimo rosnącej liczby farmaceutów posiadających prawo wykonywania zawodu, coraz mniejszy odsetek wybiera pracę w aptece.
Działalność apteczna charakteryzuje się nadregulacjami, które są dysfunkcyjne dla jej rozwoju. Wprowadzenie tzw. apteki dla aptekarza istotnie ograniczyło możliwość otwierania nowych aptek, a tym samym konkurencję na rynku. Pomimo podejmowania działań legislacyjnych, wciąż nie ma możliwości sprzedaży leków na receptę przez internet oraz obowiązuje całkowity zakaz reklamy, który obejmuje również działania informacyjne. Dodatkowo niektóre organy inspekcji farmaceutycznej i samorządu aptekarskiego nadal kwestionują możliwość wykorzystywania modelu franczyzy w prowadzonej działalności.
W opinii Warsaw Enterprise Institute rola aptek w systemie ochrony zdrowia powinna wzrastać, w szczególności w związku z wyzwaniami obecnych czasów. W dobie zwiększającego się zapotrzebowania na usługi medyczne, w wyniku starzenia się społeczeństwa, napływu uchodźców z Ukrainy czy pandemii, mogą one stanowić istotne wsparcie w zaspokojeniu potrzeb pacjentów, odciążając pozostałe ogniwa systemu.
– Każde działanie, które wychodzi frontem do pacjenta, powinno być promowane, a nie zakazywane – tłumaczył podczas debaty wokół raportu WEI Mariusz Kisiel, Prezes Zarządu Związku Aptek Franczyzowych. – Musimy sobie zadać pytanie dla kogo aptek jest za dużo? Czy to jest zła sytuacja, że dla pacjenta aptek jest za dużo i że mogą one ze sobą konkurować? Wcześniej było tak, że rynek aptek sam się regulował. Kiedy upadała słaba apteka, to na jej miejsce wchodziła lepsza. Teraz też tak się dzieje – te lepsze zostają, słabsze upadają, ale dużą zmianą jest to, że na ich miejsce nic nie powstaje – dodał.
W raporcie WEI można przeczytać, że w 2016 r. wyrażono zgodę na otwarcie 1 042 aptek, a w pierwszej połowie 2017 r. (przed wprowadzeniem nowelizacji) – 606. Zatem przez około półtora roku poprzedzającego wejście w życie nowych przepisów wydano prawie 2,5 raza więcej decyzji niż przez ostatnich prawie 6 lat. Jednocześnie zgodnie z danymi z końca 2019 r., po wprowadzeniu przedmiotowych zmian aż w 86 wsiach i małych miastach zamknięto jedyny funkcjonujący obiekt apteczny.
– Liczba aptek w Polsce jest obecnie bliska średniej państw OECD – mówiła Emilia Szyszkowska, dyrektor ds. komunikacji i relacji zewnętrznych Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET – Apteka dla aptekarza spowodowała, że zamknięto prawie 2,5 tysiąca aptek przez ostatnie 5 lat, czyli od pięciu lat mniej więcej jedna apteka dziennie się zamyka. Zaraz może się okazać, że tych aptek będzie za mało. Obecnie zarówno aptek, jak i farmaceutów mamy tyle, ile trzeba, jednak jeżeli ten trend się utrzyma, to zaraz będziemy mieli ich zdecydowanie za mało – dodała.
Debata o ochronie zdrowia jest często sprowadzana jedynie do kwestii medycznych. Zapomina się przy tym o istotnej roli aptek i farmaceutów w zapewnieniu pacjentom opieki zdrowotnej. Zwłaszcza w kontekście przeciążenia systemu, są oni ogniwem, które może stanowić skuteczne wsparcie dla działań lekarzy i pielęgniarek. Mając na względzie obecne i nadchodzące wyzwania należy wykorzystywać wszelkie dostępne zasoby, które pozwolą na zabezpieczenie potrzeb pacjentów. Jednakże wdrożenie opieki farmaceutycznej i zapewnienie efektywnego funkcjonowania aptek wymaga podjęcia szeregu działań, w tym deregulacyjnych, które pozwolą na pełne wykorzystanie ich potencjału.
– Niezwykle istotne jest to, aby apteki były miejscami, w których wszyscy możemy mieć poczucie, że uzyskamy właściwą opiekę od strony eksperckiej w zakresie dostosowania oferty do problemu zdrowotnego. Dobrze, aby pacjenci mieli poczucie, że w aptece mogą nie tylko wykupić receptę, ale także uzyskają poradę jak stosować dany lek w kontekście compliance oraz w zakresie możliwości skorzystania z tańszego zamiennika – to akurat w większości aptek się dzieje. Pacjent dysponując wyborem apteki (w mniejszych miejscowościach nie zawsze jest to możliwe) brałby pod uwagę nie tylko tę, gdzie dany lek jest najtańszy, ale co dodatkowo dana apteka mogłaby mu zaproponować np. możliwość szczepień na miejscu czy zbadanie ciśnienia tętniczego, poziomu glukozy we krwi etc. Taka podstawowa wiedza byłaby pierwszym sygnałem dla pacjenta o konieczności podjęcia wizyty lekarskiej i realizacji szczegółowych badań w zakresie swojego zdrowia. Jako system naczyń połączonych podjęcie leczenia we właściwym momencie w następnym kroku uchroniłoby aktywnych zawodowo pacjentów od częstego korzystania ze zwolnień lekarskich co z kolei wpływa na absencję zawodową, a każde schorzenie generuje koszty dla państwa i pracodawcy – podkreślała Aleksandra Sienkiewicz, dyrektor Forum Zdrowia Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Za każdym razem, kiedy ograniczamy rozwój franczyzy, to tak naprawdę ograniczamy także dostęp do rynku dla ludzi, którzy chcą być przedsiębiorczy, chcą tworzyć miejsca pracy – mówił Tomasz Wróblewski, prezes WEI. – Jak zobaczycie w farmacji, służbie zdrowia i wszędzie tam, gdzie coś dobrze funkcjonuje, to nie mówimy o regulacjach, tylko o deregulowaniu. Weźmy przykład dentystów. Czy komuś przeszkadza to, że mamy za dużo punktów dentystycznych? Nikt o tym nie myśli, ponieważ branża jest prywatna i sama się reguluje. Podobnie ze sklepami. Być może jest ich za dużo, może za mało, część bankrutuje, ale jest jakiś ruch. Problemy zaczynają się tam, gdzie zaczynają wchodzić regulacje. Jak coś jest przeregulowane, to nie działa, a jak coś nie jest regulowane, to działa dobrze dla klienta, czy w tym przypadku pacjenta – dodał.
Emilia Szyszkowska powiedziała, że placówki ochrony zdrowia powinny podlegać nadzorowi. – Apteka jest placówką ochrony zdrowia i to w pewnym sensie dobrze, że do pewnego stopnia jej funkcjonowanie jest regulowane. W większości państw rynek apteczny podlega pewnym regulacjom. Problem w tym, że w Polsce mamy jednocześnie ograniczenia m.in. własnościowe, ilościowe, geograficzne, demograficzne i mamy do tego jeszcze zakaz reklamy aptek. To czyni nasz rynek apteczny najbardziej doregulowanym w Europie. Tymczasem w przestrzeni publicznej pojawiają się jeszcze pomysły o kolejnych restrykcjach tego rynku. To nie jest kurs, który przełoży się na korzyść pacjentów – dodała.
Celem opieki farmaceutycznej jest m.in. odciążenie innych obszarów ochrony zdrowia i ograniczenie kosztów, dzięki uniknięciu bardziej zaawansowanych interwencji.
– Pytanie, czy plasowanie się w okolicach średniej, przy zdecydowanie mniejszej liczbie lekarzy niż w innych krajach, rzeczywiście jest wystarczające. Mam wrażenie, że obowiązujące regulacje mają chronić partykularne interesy części środowiska aptekarskiego i dążyć to tego, żeby żadna z aptek niczym się nie wyróżniała, a pacjent w wyborze kierował się jedynie przesłanką odległości placówki od domu – mówiła Katarzyna Rumiancew, główna analityczka WEI. – Kwestia opieki farmaceutycznej pokazuje, jak apteki mogą się różnicować w ramach tej grupy, rywalizować o klientów jakością. Jednak nie mogą o tym głośno powiedzieć, żeby nie złamać zakazu reklamy. Dlatego uważam, że jest to sytuacja dysfunkcyjna.
Pełna treść raportu: wei.org.pl
Źródło: IP