Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Ze szpitala zakaźnego prosto na stację kontroli pojazdów

Ze szpitala zakaźnego prosto na stację kontroli pojazdów fotolia.pl

To, że w ostatnim miesiącu stanowienie prawa stanęło na głowie nikogo już chyba nie dziwi. Przepisy uchwalane są w ekspresowym tempie. Pogodziliśmy się z tym, że konsultacji publicznych nie ma, a na niektóre pomysły legislacyjne trzeba reagować po fakcie. Niestety szybkość nie równa się jakość. W przypadku badań technicznych pojazdów projektodawca na pewno chciał dobrze ale wyszło jak wyszło.

Stacje kontroli pojazdów działają. Przeprowadzenie badania technicznego pojazdu najwyraźniej mieści się w pojęciu „zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”. Nie będę się spierać. Dobrze, że diagności mają pracę. Resort Infrastruktury chyba jednak dostrzegł problem osób przebywających w kwarantannie i leczących się na COVID, którym upłynął termin badania technicznego, bo w rządowym projekcie ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (ustawa nowelizująca m.in. W ustawie z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID‑19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych czyli tzw. specustawę covidową) pojawił się zapis dotyczący tej grupy osób. Ustawa 9 kwietnia została przyjęta przez Sejm i czeka obecnie na rozpatrzenie przez Senat.

Zgodnie z dodanym do specustawy covidowej art. 15zzzx badanie techniczne pojazdu, którego termin upływa w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, którego właścicielem lub posiadaczem jest osoba przebywająca na obowiązkowej kwarantannie lub poddana leczeniu z powodu COVID-19 w tym okresie, zachowuje ważność przez okres 7 dni od dnia zakończenia leczenia lub zwolnienia z obowiązkowej kwarantanny. Wszystko byłoby dobrze, gdyby przepis kończył się w tym miejscu. Dodano jednak dalszą część, że badania zachowują ważności „jedynie w celu umożliwienia dojazdu na badanie techniczne”.

Pecha ma osoba, która zaparkowała swój samochód pod szpitalem i niefortunnie okazało się, że była tam hospitalizowana z powodu koronowirusa, a termin badania technicznego upłynął jej w trakcie pobytu w szpitalu. Pecha ma też człowiek odbywający kwarantannę poza miejsce swojego zamieszkania, który przyjechał tam swoim samochodem. Obywatel żeby zachować się zgodnie z literą prawa, po zakończeniu leczenia albo kwarantanny nie będzie mógł wpierw pojechać do własnego domu, przebrać się, wziąć prysznic, czy podjechać po najpilniejsze zakupy, żeby nie ryzykować zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Druga możliwość to po prostu skłamanie funkcjonariuszowi Policji, że właśnie jedzie się do SKP. Tylko po co zmuszać obywateli do takich zachowań.

Pt., 10 Kw. 2020 0 Komentarzy
Bernadeta Skóbel
Redaktor Bernadeta Skóbel