1 września na terenie Krakowa wszedł w życie całkowity zakaz palenia węglem i drewnem. Dotyczy on nie tylko pieców i palenisk węglowych, ale także kominków i ciężkich, stacjonarnych grillów. Za złamanie zakazu grożą kary: mandat do 500 zł, a nawet grzywna do 5000 zł w przypadku nie przyjęcia mandatu.
Co przepisy oznaczają w praktyce? Brak możliwości palenia w kominkach. W instalacjach spalania paliw dopuszczone będzie stosowanie wyłącznie: gazu ziemnego wysokometanowego lub zaazotowanego (w tym skroplonego gazu ziemnego), propan-butanu, biogazu rolniczego lub innego rodzaju gazu palnego oraz lekkiego oleju opałowego oraz brak możliwości użytkowania posadowionych na stałe ciężkich grilli ogrodowych, np. murowanych, związanych z podłożem na stałe lub ciężkich grilli działających niezmiennie w jednym miejscu. Będzie można za to stosować przenośne, lekkie grille, ruszty, rożna, z których korzysta się sezonowo, okazjonalnie, ponieważ w rozumieniu przepisów nie są one „instalacją”.
W związku z wprowadzeniem nowych przepisów trwają wzmożone kontrole głównie funkcjonariuszy straży miejskiej, którzy codziennie otrzymują zgłoszenia telefoniczne jak również poprzez aplikację mobilną. Strażnicy zdążyli już ukarać mężczyznę, który palił fornirem w piecu oraz innego obywatela, który w kominku palił śmieci.
Nowo wprowadzone przepisy mają się przyczynić do poprawy jakości powietrza w Krakowie, które jest jednym z gorszych w Polsce.
Źródło: www.krakow.pl
Komentarze
Podobny przykład to wpływ spalania węgla na ilość CO2 w atmosferze całej Ziemi.
Ileż to smogu powstanie z kominków lub rusztów do pieczenia kiełbasy! Przecież każdy grzeje się kominkiem, codziennie spożywa karkówkę i jeszcze pali gumą i butelkami PET!
A może pomyśleliby o CO2 z rur wydechowych samochodów? Ile ton drewna spalą wszystkie kominki w Krakowie rocznie, a ile pójdzie benzyny? Czyżby dwutlenek węgla był ekologiczniejsz y z benzyny niż z drewna?
Roczne wydobycie ropy w 2013 wyniosło 86 mln baryłek dziennie, co wynosi ponad 4 miliardy ton rocznie (86.000.000 x0,159 m3 x365 dni x0,86 tony/m3). To wszystko jest spalane (tak, bo i tworzywa sztuczne z ropy też w końcu lądują w piecach spalarni przemysłowych) i jest największym - poza elektrowniami - źródłem zanieczyszczeń powietrza.
Działanie pozorne te zarządzenia z Krakowa. Brak rozsądku.