Bank Gospodarstwa Krajowego zdecydował się na odważny i oczekiwany krok. To pierwszy bank, który obniżył wymogi zabezpieczeń dla szpitali i uruchomił specjalny kredyt obrotowy dla podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych. Większość banków jak ognia unika kredytowania szpitali, a jeśli już to czyni, wówczas koszty uzyskania takiego kredytu są bardzo wysokie. Sektor ochrony zdrowia traktuje się, bowiem jako obszar podwyższonego ryzyka.
W tej sytuacji z zadowoleniem przyjmujemy inicjatywę BGK skierowaną do podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych, posiadających umowy zawarte z Narodowym Funduszem Zdrowia w wysokości przekraczającej 2,5 mln zł w skali roku.
To kredyt obrotowy w rachunku kredytowym z limitem odnawialnym (każda spłata powoduje odnowienie limitu i możliwość wielokrotnego wykorzystania kredytu w ramach przyznanego limitu).
Środki z kredytu mogą być przeznaczone na spłatę zobowiązań związanych z prowadzoną działalnością lub kredytu w innym banku lub BGK.
W wybranych przypadkach kredyt może być zaoferowany bez konieczności prowadzenia procedury przetargowej.
Jak czytamy na stronie internetowej BGK, korzyści z zastosowania tej elastycznej formy finansowania obejmują m.in.:
- zmniejszenie cen nabywanych produktów i usług poprzez dokonywanie zakupów bez odroczonego terminu płatności,
- ograniczenie kosztów finansowych dzięki możliwości rezygnacji lub ograniczenia innych krótkoterminowych form zadłużenia, charakteryzujących się istotnie wyższym poziomem oprocentowania,
- poprawę wizerunku w oczach kontrahentów z uwagi na możliwość bieżącego regulowania swoich zobowiązań.
Więcej informacji na stronie BGK i w oddziałach wojewódzkich banku.
Czy inne banki wezmą przykład z BKG odważniej wkraczając w sektor ochrony zdrowia?
Byłoby dobrze dla nas wszystkich.
Marek Wójcik