W polskich szpitalach odsetek interwencji medycznych podczas porodów kilkakrotnie przewyższa średnią w innych rozwiniętych krajach. Wskazują na to zarówno dane OECD, jak i wyniki kontroli NIK.
Ostatnie dostępne dane OECD (2013 rok) wskazują, że Polska znajduje się w czołówce państw z najwyższym odsetkiem porodów odbywanych poprzez cesarskie cięcie. Odsetek ten wynosi 34,6% i jedynie nieznacznie ustępuje absolutnym europejskim rekordzistom – Włochom (36,1%), Węgrom (35,3%) i Portugalii (35,0%). Odnotować jednak należy zdecydowanie większą dynamikę wzrostu odsetka cesarskich cięć w Polsce – jeszcze w 2006 roku był on poniżej 20%. Warto dodać, że wynikająca z badań populacyjnych zalecana częstotliwość wykonywania cesarskiego cięcia to 10%-15% przypadków. Odsetek taki jest faktycznie osiągany w krajach skandynawskich oraz Holandii.
Bardzo wysoki był również odsetek interwencji medycznych podczas porodu (np. nacięcie krocza, podanie oksytocyny celem symulacji czynności skurczowej, przebicie pęcherza płodowego). Przeciętnie dotyczyło ono bowiem 79% pacjentek. W trzech oddziałach co najmniej jedną z interwencji zastosowano wszystkim pacjentkom (!). Tu również występują znaczące różnice w stosunku do innych krajów. Nacięcie krocza stosowano u nas w 57% przypadków, podczas gdy np. w Szwecji – 9,7%, USA – 33%.
Co trzeci noworodek dokarmiany był mlekiem modyfikowanym, chociaż WHO i inne organizacje, także naukowe i żywieniowe, powszechnie uznają nadrzędność pokarmu matki w żywieniu dziecka w stosunku do mieszanek sztucznych, opartych na mleku krowim. Mleka takiego nie podawano jedynie na 3 oddziałach, a na 4 kolejnych odsetek tak dokarmianych dzieci był niewielki. W 22 na 29 oddziałów odsetek ten był natomiast znaczny – sięgając nieraz 100% (czyli wszystkich noworodków).