Nie pierwszy to raz, kiedy minister sprawiedliwości próbuje reorganizację wymiaru sprawiedliwości w sposób nie do końca przemyślany. Związek Powiatów Polskich nigdy nie godził się na zmiany, które rujnowały logiczny i dopasowany do podziału terytorialnego, a więc także powiatowego, system.
14 lipca 2008 r. niezbędna była interwencja w sprawie propozycji ministerstwa sprawiedliwości likwidacji w niektórych sądach rejonowych wydziałów ksiąg wieczystych. Z kolei 16 czerwca 2009 r. skierowano do ministra sprawiedliwości stanowisko, w którym ZPP wyraził poparcie dla zmian poprawiających efektywność działania wymiaru sprawiedliwości. Jednocześnie w tym samym stanowisku niezbędne było przeciwstawienie się planom likwidacji niektórych sądów grodzkich, bowiem miała się ona odbyć z pogwałceniem lokalnych uwarunkowań i z przerzuceniem kosztów tej „racjonalnej” zmiany na obywateli. Również 16 czerwca 2009 r. Związek Powiatów Polskich sprzeciwił się ponownie likwidacji niektórych wydziałów ksiąg wieczystych w miejscowościach będących siedzibami powiatów.
10 sierpnia 2010 r. ZPP zwrócił się do ministra sprawiedliwości w sprawie planowanej reorganizacji wymiaru sprawiedliwości, której skutkiem miała być likwidacja sądów i prokuratur rejonowych, w których odpowiednio: orzekało do 10 sędziów lub pracowało do 5 prokuratorów.
Tym razem stanęliśmy przed perspektywą likwidacji 115 sądów rejonowych. Już tylko ta liczba pokazuje, jak wielką wyrwę w systemie wymiaru sprawiedliwości planuje ministerstwo i to nomen omen sprawiedliwości. Nie ma zgody Związku Powiatów Polskich na takie działania, które – odważmy się to powiedzieć – są skierowane przeciw społecznościom lokalnym. Dowodem na prawdziwość tych mocnych słów są napływające lawinowo stanowiska konwentów powiatów, rad powiatów, a w żadnym z nich nie ma zgody na takie działanie, a każde stanowisko zawiera logiczne i spójne argumenty przeciw proponowanym zmianom.
Wygląda na to, iż tym razem nie będzie to łatwe zadanie, ale zmierzamy walczyć o sądy rejonowe w powiatach.