Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

O e-learningu w odcinkach (cz.1)

O e-learningu w odcinkach (cz.1) fotolia.pl

Możliwości zdalnego uczenia się jakie oferuje internet, a niedługo stwarzać będą również technologie mobilne – są olbrzymie. Mimo, że nie brakuje miejsc w sieci, w których możemy sięgnąć po wiedzę z wielu, czasem specjalistycznych, dziedzin, a na rynku jest sporo firm, specjalizujących się w tworzeniu narzędzi e-learningowych, to na razie z możliwości tych korzystamy, niestety, w zbyt małym stopniu. Na szczęście to się będzie zmieniało, a e-wiedza będzie zyskiwać na znaczeniu.

Pojęcie e-learning, w najbardziej rozpowszechnionych rozumieniu, to uczenie się przy użyciu internetu – z wykorzystaniem materiałów dostępnych na stronach www. Faktycznie e-learning to jednak nie tylko powszechnie dostępne „konsumenckie" serwisy, lecz również projekty skierowane do określonej grupy – np. platformy tworzone na zlecenie dużych firm, które w tej formie zapewniają szkolenie swoim pracownikom lub też strony prowadzone przez uczelnie wyższe - w większości w formule zamkniętej – dostępne tylko po zalogowaniu się i przeznaczone dla studentów i pracowników naukowych danego uniwersytetu czy politechniki. Często zresztą są to projekty mieszane – część, którą każdy uczący się wykonuje samodzielnie uzupełnia część szkoleniowa odbywana w warunkach tradycyjnych, lub też, jak w przypadku wielu portali uczelnianych – materiały dostępne on-line są uzupełnieniem wykładów i zajęć.

E-learning jest narzędziem bardzo skutecznym – dobrze zrobiony kurs zdalny wymusza na uczestniku poziom zaangażowania większy, niż przeciętny kurs na żywo, pozwala śledzić na bieżąco jego postępy, a zarazem może być narzędziem tańszym – nie wymaga bowiem zaangażowania trenera, wynajmu sal itd. Z tym, że to wszystko prawda wyłącznie przy założeniu, że korzysta z niego wystarczająco duża grupa ludzi. Wtedy dopiero zwraca się czas i praca włożone w zaprojektowanie i utrzymywanie platformy e-learningowej. Dlatego nie dla wszystkich, nawet dużych firm, jest to dobre rozwiązanie.

Zjawisko e-learningu w Polsce nie jest jeszcze zbyt dokładnie rozpoznane. Pewnym szkicem tego jak rozwinięty jest rynek usług e-learningowych w Polsce jest raport „E-learning Trends 2011" – pierwsze tego typu opracowanie w Polsce sporządzone na bazie badania przeprowadzonego wśród polskich internautów w lecie zeszłego roku. Jakie wyłania z niego obraz? Po pierwsze, popularność e-learningu nie jest duża – korzystał z niego mniej więcej co ósmy badany. Po drugie, raczej nie ma co spodziewać się znaczącego wzrostu w najbliższym czasie. Jak wskazują jego autorzy „e-learning jako forma uczenia się ma w Polsce duże grono entuzjastów, ale również niemało sceptyków, którzy podchodzą do niego z dużą rezerwą - co drugi Polak nie wie, czy w 2011 roku skorzysta z nauczania na odległość. Dezaprobata ta może wynikać z faktu nieznajomości specyfiki tej formy nauczania i uczenia się, lub może być podsycana przez stereotypy i niechęć dotyczące tego zjawiska."

Najczęściej wykorzystujemy e-learning jako uzupełnienie tradycyjnego systemu nauczania, wśród najpopularniejszych tematów, których uczą się użytkownicy e-learningu są języki obce i nauka obsługi programów komputerowych. Większość osób korzystających z e-learningu robi to w domu, rzadziej w pracy. Co bardzo istotne to fakt, że zdecydowana większość - dwie trzecie respondentów w badaniu - korzystało ze szkoleń, które były darmowe, mała jest natomiast grupa użytkowników skłonnych za e-learning płacić. Bezpłatna forma e-learningu jest szczególnie popularna wśród osób młodych - uczniów szkół średnich i studentów.

Zdecydowana większość osób, które miało kontakt z e-learningiem ocenia swoje doświadczenia z nim jako pozytywne – warte odnotowania jest m.in. to, że jednoznacznie pozytywne oceny zbierał e-learning wśród prywatnych przedsiębiorców. - E-learning jako forma uczenia na odległość, rozwija się w Polsce nie dość dynamicznie, w porównaniu z innymi krajami europejskimi, o USA nie wspominając. Z raportu „E-learning trends" wynika, że e-learning najczęściej wykorzystywany jest w szkole i przy kursach językowych. Trzeba mieć jednak na uwadze, że "szkolne wykorzystanie" e-learningu polega głównie na zapoznawaniu się z materiałami w internecie przez indywidualnych użytkowników - uczniów. W samych szkołach e-learning jest wykorzystywany w bardzo niewielkim stopniu, szczególnie jeśli oceniamy szkoły podstawowe, gimnazja, czy szkoły średnie. Na uczelniach wyższych sytuacja wygląda znacznie lepiej i duża ich część posiada wdrożone własne lub opensoursowe platformy e-learningowe – ocenia Marcin Wilk, wiceprezes TestbyNet, firmy zajmującej się tworzeniem platform e-learningowych, partnera raportu.

cdn

Źródło: www.pi.gov.pl, autor: Krzysztof Orłowski

Wt., 10 Kw. 2012 0 Komentarzy Dodane przez: Rafał Rudka