Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

13-tka w instytucji kultury - co może pójść nie tak? ZPP interweniuje w sprawie nowego projektu

13-tka w instytucji kultury - co może pójść nie tak? ZPP interweniuje w sprawie nowego projektu fotolia.pl

W ubiegłym tygodniu organizacje samorządowe otrzymały poselski projekt zmiany ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Propozycja grupy posłów dotyczyła objęcia pracowników instytucji kultury prawem do nagrody rocznej, szerzej znanej jako popularna "trzynastka". Z pozoru prosta zmiana mająca postać zaledwie jednego dodatkowego artykułu dołączanego do ustawy, zdaje się jednak odpowiadać powiedzeniu o dobrych chęciach...

Gdy nie wiadomo o co chodzi...

Zgodnie z projektem ustawy, pracownik instytucji kultury, który przepracował w niej przynajmniej sześć pełnych miesięcy kalendarzowych, miałby otrzymywać nagrodę roczną. Jej wysokość miałaby natomiast opiewać na 1/12 wynagrodzenia rocznego uzyskanego w takim roku. Brzmi znajomo i może kojarzyć się dobrze - w końcu informacje o podwyżkach czy nowych dodatkach do wynagrodzeń są przyjmowane na ogół chętnie. Pozostaje jednak pytanie o to, kto zapłaci za takie nagrody. Odpowiedzi nie trzeba jednak szukać daleko. Sami projektodawcy przyznali w uzasadnieniu, że koszty miałyby ponieść samorządy - i to one, zabezpieczając środki na wypłaty, poniosą główny "wpływ gospodarczy". Co gorsza jednak, płatnicy musieliby ponieść te koszty wyłącznie własnym sumptem, jeszcze bardziej nadwyrężając swoje - niejednokrotnie bardzo napięte - budżety. Gminy, powiaty czy województwa nie mogłyby liczyć na żadne dodatkowe środki ze strony państwa - choć skala obciążenia jest szacowana na ok. 560-600 mln zł rocznie.

Obliczenia obliczeniom nierówne

W ten sposób docieramy do kolejnej wątpliwości - na ile wyliczenia projektodawców są zgodne z rzeczywistością. Niejednokrotnie przekonywaliśmy się o tym, że szacunki dotyczące kosztów proponowanych zmian bywają wynikami zbyt uproszczonych działań. Było to widoczne chociażby w przypadku projektu zmiany Prawa oświatowego, w którym koszty zapewnienia bezpłatnych gorących posiłków wszystkim uczniom szkół podstawowych oparto wyłącznie na tzw. "wsadzie do kotła". Także tym razem spodziewane skutki finansowe zostały prawdopodobnie niedoszacowane. Jak wynika z oficjalnych danych, w 2024 roku koszty wynagrodzeń, składek na ubezpieczenia społeczne i innych świadczeń w instytucjach kultury wyniosły w przybliżeniu 9,6 mld zł. Biorąc pod uwagę średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, wynoszący w 2025 r. 105%, zaś w roku 2026 - 103% - należy przyjąć, że faktyczne koszty wyraźnie rozminą się z tymi spodziewanymi przez projektodawców.

Odwołanie do ustawy czy jej faktyczne stosowanie?

Bardzo ciekawie z prawnego punktu widzenia wygląda kwestia podstawy prawnej projektu. Zapewnienie określonym grupom pracowników prawa do dodatkowego wynagrodzenia nie jest niczym nowym. Ustawa o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej funkcjonuje w obowiązującym porządku prawnym już od 1998 roku. Projektodawcy wiedzą o jej istnieniu, gdyż powołali się na jej brzmienie w uzasadnieniu projektu. Tyle że samo wspomnienie o takim akcie prawnym nie sprawia, że w danej sprawie można go stosować...

W celu objęcia pracowników sfery kultury przywilejem dodatkowego wynagrodzenia analogicznie jak chociażby pracowników urzędów organów władzy publicznej, możliwe było rozwiązanie tego problemu poprzez zmianę ww. ustawy i dodanie takich pracowników do katalogu uprawnionych do "trzynastki". Projektodawca wybrał jednak gorszą opcję i umieścił takie rozwiązanie w treści proponowanego przepisu bez żadnego powiązania go z poświęconą temu ustawą. Z pozoru może się wydawać, że przecież z projektu wynika dokładnie to samo - prawo do dodatkowego wynagrodzenia. Diabeł tkwi jednak w szczegółach.

Ustawa z 1997 r. informuje o technicznych szczegółach związanych z przyznawaniem i wypłacaniem dodatkowych wynagrodzeń. Analogicznych postanowień brak jest w poselskim projekcie. Nie dowiadujemy się z niego komu i w jakiej wysokości należy się nagroda, w jakim terminie miałaby być wypłacona, ani jak postąpić wobec pracowników przebywających chociażby na urlopach macierzyńskich czy wychowawczych. Nie znajdujemy również znanego z ustawy o dodatkowym wynagrodzeniu wyłączenia prawa do "trzynastki" wobec pracowników "problematycznych" - niestawiających się w pracy bez usprawiedliwienia, stawiających się w niej w stanie nietrzeźwości czy karanych dyscyplinarnie wydaleniem ze służby. Brak spójności z tymi przepisami skazuje nas na niekończące się wątpliwości interpretacyjne i wątpliwości. I to nie tylko wątpliwości tego rodzaju.

Zdążyć przed nowym rokiem

Propozycje wynikające z przedstawionego projektu sugerują także brak odpowiedniej wiedzy w przedmiocie planowania gospodarki finansowej samorządów i instytucji kultury. Projektodawcy chcą bowiem wejścia nowego przepisu w życie już 1 stycznia 2026 r. Jak sami zauważyli, dokonanie przesunięć w obowiązujących planach finansowych to pewna niedogodność, zwłaszcza że tego typu korekty musiałyby być dokonywane w pośpiechu. Nie zauważono jednak, że w praktyce uwzględnienie nowego prawa wiąże się z koniecznością przygotowania nowych regulaminów wynagradzania.

Regulamin wynagradzania wiąże się przy tym z różnymi ograniczeniami i obowiązkami niemożliwymi do pominięcia. Przygotowanie takiego dokumentu jest organizacyjnym wyzwaniem. Zgodnie z art. 772 § 4 kodeksu pracy, pracodawca ma obowiązek uzgodnić przygotowywany regulamin wynagradzania z zakładową organizacją związkową, o ile takowa działa w danej jednostce kultury. Uzgodnienia mogą trwać długo. W praktyce stosuje się termin 30-dniowy, obowiązujący w sytuacji, gdy mamy do czynienia z kilkoma związkami. Ale i to nie jest końcem historii. Regulamin wynagradzania (który trzeba jeszcze napisać, co też trochę trwa) wchodzi bowiem w życie dopiero po upływie dwóch tygodni od dnia przedstawienia go pracownikom. Nigdy nie wejdzie w życie z dnia na dzień.

Teraz spójrzmy na kalendarz. W chwili pisania tego artykułu jest 1 grudnia 2025 roku. Zapewne czytacie go Państwo w pierwszych dniach ostatniego miesiąca roku. Do Sylwestra pozostają cztery pełne tygodnie, z czego jeden można w gruncie rzeczy odliczyć z uwagi na Święta Bożego Narodzenia. 1 stycznia nowe prawo miałoby natomiast wejść w życie. Szanse na ukończenie i wprowadzenie w życie nowych regulaminów wynagrodzenia, są zerowe.

Małe komplikacje czy długie spory sądowe?

Dlaczego kwestia regulaminów wynagradzania jest tak ważna? Otóż jeśli po nadejściu nowego roku i wejściu przepisów w życie, instytucje kultury nie będą jeszcze na to gotowe, odnajdą się niejako w dwóch różnych porządkach. Z jednej strony - nowy przepis ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Z drugiej - stare regulaminy wynagradzania, które ciągle obowiązują. I ustanawiają różne zasady. W przypadku, gdy regulamin wynagradzania którejś jednostki już teraz przewiduje prawo pracowników do otrzymywania dodatkowego wynagrodzenia rocznego, konieczne może okazać się wypłacanie podwójnych "bonusów" - wynikających z regulaminów i wynikających z ustawy. Pracownicy z pewnością nie omieszkają skorzystać z takiej okazji, a spory wyrastające na tym tle trafią na wokandy sądów pracy. Tam zaś sprawy mogą potoczyć się przeróżnie. Mając to na uwadze, z dużą rezerwą należy potraktować twierdzenia projektodawców o potencjalnych skutkach negatywnych, które miałyby mieć charakter wyłącznie "krótkotrwały" i "administracyjny".

Dostrzegając wspomniane wyżej ryzyko wynikające z projektu, Związek Powiatów Polskich wystosował już swoje uwagi. Możecie się Państwo zapoznać z nimi TUTAJ.

Źródło: RCL, ZPP

Śr., 3 Gr. 2025 0 Komentarzy Dodane przez: Piotr Majoch