Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

A może tak pomyślmy o bonie?

A może tak pomyślmy o bonie? fotolia.pl

Miasto Legnica od wielu lat wdraża różnego rodzaju programy użytkowe, dążąc do nowoczesnego zarządzania placówkami oświatowymi. Począwszy od 2004 r. wdrażano kolejno: arkusz organizacyjny, hurtownię danych oświatowych Sigma,  elektroniczne nabory do przedszkoli i szkół ponadgimnazjalnych, program do naliczania dotacji dla placówek i szkół niepublicznych oraz program dotyczący dotacji podręcznikowej. Przyszedł również czas na organizację szkół i placówek metodą bonu organizacyjnego.

- Chcemy, żeby oświata mniej kosztowało miasto, a jednocześnie kształciła na wyższym jakościowo poziomie – przekonuje Dorota Purgal, zastępczyni prezydenta. Legnica nie jest prekursorem stosowania bonu organizacyjnego, który działa już w wielu miastach naszego kraju i regionu, takich jak Wrocław, Jelenia Góra, Mysłakowice, Sosnowiec czy Olkusz.

Nakłady finansowe na oświatę są w Legnicy wyższe niż w innych miastach o podobnym statusie. Nie ulegają one zmniejszeniu, mimo stosowania różnych zmian organizacyjnych. Od kilku lat kształtują się na poziomie powyżej 180 mln i stanowią ponad 40 proc. budżetu miasta. W roku 2015 wyniosły ponad 185 mln zł (w tym środki własne gminy wyniosły prawie 61 mln zł, a subwencja i dotacje to ponad 124 mln zł).

W ostatnich latach nie tylko w Legnicy liczba uczniów drastycznie się zmniejszyła. Z drugiej strony zatrudnienie nauczycieli i pracowników administracyjno-obsługowych utrzymuje się na tym samym poziomie. Wydatki na oświatę rosną. Problem ten potwierdziły analizy i wyliczenia dotyczące funkcjonowania oświaty w mieście. Analiza obejmowała ostatnich 8 lat. Oto konkretne dane: liczba uczniów zmniejszyła się o 3.050, ilość klas jest mniejsza o 130, liczba nauczycieli jest mniejsza o 115 etatów (około 14 etatów rocznie), natomiast ilości pracowników niepedagogicznych, obsługowych i administracyjnych to w roku 2008 - 849 etatów, w 2016 – 856 etatów.

- Przerosty zatrudnienia w tej sferze są ewidentne i wymagają racjonalnej korekty – podkreśliła pani prezydent. – Występowały one także w odniesieniu do tzw. etatów wsparcia - pedagodzy, bibliotekarze, psychologowie, wychowawcy świetlic. Wprowadzana optymalizacja nie jest tylko i wyłącznie sposobem szukania oszczędności, ale przede wszystkim sprawiedliwą metodą na ujednolicenie zatrudnienia w mieście przy uwzględnieniu specyfiki oddziałów funkcjonujących w szkołach.
Obecnie przewiduje się, że optymalizacja może zmniejszyć o ok. 60 etatów spośród pracowników administracyjno-obsługowych oraz ok. 25 nauczycielskich w bieżącym roku szkolnym. Warto przy tym zwrócić uwagę, że dyrektorzy szkół jeszcze przed wprowadzeniem nowego narzędzia organizacyjnego przygotowali informację o zatrudnieniu, z której wynika, że:

  • 70 nauczycieli posiadających uprawnienia emerytalne lub będących już na emeryturze, dodatkowo 6 osób, które nabędą prawa emerytalne do końca tego roku,
  • 12 osób, które w sierpniu planują odejść na emeryturę i 3 osoby które planują odejść na emeryturę do końca tego roku,
  • 105 osób, którym przed wprowadzeniem bonu organizacyjnego zaplanowano ograniczenie etatu,
  • 28 osób, wobec których zaplanowano zastosowanie art. 20 Karty Nauczyciela,
  • 58 pracowników administracji i obsługi z uprawnieniami do emerytury i 16 osób, które nabędą te prawa do końca roku.

Dyrektorzy szkół zostali też poproszeni o zgłaszanie wakatów, celem ewentualnego przeniesienia zwalnianych pracowników do innych placówek. Kierujący szkołami, wprowadzając zmiany, muszą skupiać się na potrzebach uczniów i zapewnieniu wysokiej jakości kształcenia.

Zastosowanie bonu nie odbywa się bez oporów. Jest to naturalne, jak każda zmiana pomysł ten budzi niechęć dyrektorów zwłaszcza, że dla niektórych oznacza konieczność zwalniania pracowników. W tego typu sytuacjach koszty ludzkie są najtrudniejsze do udźwignięcia. Wszystkie zagadnienia związane z wprowadzeniem bonu organizacyjnego zostały przedstawione związkom zawodowym.

- Chcemy, żeby optymalizacja zatrudnienia odbywała się w sposób sprawiedliwy i jak najmniej bolesny – powiedziała Dorota Purgal. - W metodzie bonu organizacyjnego ważne są przede wszystkim jasne, sprawiedliwe dla wszystkich kryteria i szansa na dużą samodzielność dyrektorów szkół w zakresie planowania procesu edukacyjnego, oczywiście zgodnie z prawem oświatowym.

Źródło: portal.legnica.eu

Czw., 30 Czrw. 2016 0 Komentarzy Dodane przez: Tadeusz Narkun