Programy dotyczące profilaktyki uzależnień w szkołach nie przynoszą oczekiwanych efektów. Za dużo jest procedur, za mało praktyki. Zawodzi też społeczna odpowiedzialność liderów lokalnych.
Używanie dopalaczy przez młodzież szkolną było ważnym tematem posiedzenia sejmowej podkomisji stałej do spraw młodzieży, które odbyło się 12 maja br. Informacje o bezpieczeństwie dzieci i młodzieży w szkołach przedstawiali przedstawiciele resortu spraw wewnętrznych i administracji oraz resortu edukacji.
Dariusz Minkiewicz z Komendy Głównej Policji opowiedział m.in. o założeniach programu „Profilaktyka a Ty”. Program ten oparty jest na założeniach mody na życie bez uzależnień i profilaktyki rówieśniczej. Jego głównym partnerem są m.in. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poprzez program "Razem bezpieczniej" oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej poprzez program "Bezpieczna i przyjazna szkoła".
Ponadto Dariusz Minkiewicz wspomniał o walce z dopalaczami. - W okresie od 1 lipca ubiegłego roku do 31 marca br. wszczęto prawie 460 postępowań przygotowawczych z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz kodeksu karnego. Sprawy te dotyczyły 312 osób, którym przedstawiono łącznie 280 zarzutów – podawał. - Zabezpieczono także mienie w wysokości 5 mln zł na poczet przyszłych kar – wymieniał. W akcjach tych wzięło udział blisko 2,5 tys. funkcjonariuszy różnych służb mundurowych. Znaleziono 318 kg substancji psychotropowych. Jak podkreślał Dariusz Minkiewicz, narkotyki nie są problemem występującym tylko w szkołach i ich okolicach. Zażywają ich także kierowcy. Z 8 akcji policyjnych przeprowadzonych na drogach 100 kierujących pojazdami znajdowało się pod wpływem narkotyków lub innych substancji odurzających.
O dopalaczach mówiła także Elżbieta Matyko z Ministerstwa Edukacji. W swoim wystąpieniu przypomniała o przygotowywanej od roku 2010 ofercie dla szkół, nauczycieli i organów prowadzących obejmującej treści zajęć dla uczniów. Szkoły otrzymują programy dotyczące wychowania i profilaktyki na każdym etapie edukacji. Także poradnie pedagogiczno-psychologiczne zajmują się dopalaczami. Elżbieta Matyko wskazała ponadto na potrzebę ograniczenia biurokracji programów na rzecz ich jakości. Wspomniała i o tym, że z posiadanych przez resort edukacji danych wynika co prawda brak wzrostu upowszechniania dopalaczy, jednakże nie jest to uspokajające, ponieważ każdy przypadek wykrycia zażywania tych substancji jest sygnałem do dalszego działania.
Mnogość realizowanych przez szkoły programów krytykowała poseł PO Iwona Michałek. Zaznaczała, że są one często średniej jakości. – Nie ma żadnej ewaluacji tych programów. Programy często nie są realizowane – zauważała. – Proszę o wzmocnienie roli kuratora w zakresie kontroli tego, co dzieje się w szkołach – apelowała. Poseł Iwona Michałek nie szczędziła także krytyki w zakresie dołożenia poradniom pedagogiczno-psychologicznym nowych obowiązków związanych z uzależnieniami. – Poradnie nie mają czasu na zajmowanie się kolejnymi zadaniami – komentowała. W jej ocenie to nauczyciele najczęściej nie wiedzą jak rozpoznać czy uczniowie zażywają narkotyki czy dopalacze. Zdarza się i tak, że nie chcą widzieć takich przypadków, bo nie chcą mieć kłopotów z ich rozwiązywaniem.
Prof. Jacek Kurzępa, socjolog zwrócił uwagę na problem społecznej odpowiedzialności za uzależnienia. Liderzy życia lokalnego organizują winobrania, święta piwa, chmielaki. Alkohol piją piłkarze – przed i po meczach, piją go kibice. Jest na to przyzwolenie, co widzi w i w czym uczestniczy młodzież. – Czy jesteśmy w stanie wykreować modę na życie w trzeźwości – pytał.
O realnych działaniach w walce z narkotykami i dopalaczami opowiadała Marlena Zandecka z fundacji Pro Familia Mea, która odwiedza szkoły z przeszkolonymi psami. – Nasze wizyty stają się częste. Uczniowie nie wiedza kiedy się pojawimy, co daje poczucie, że dopalacze muszą zniknąć ze szkół. Warto zwrócić uwagę na nasze działania – zachęcała.