Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Bezduszny system patrzy na papierek

Bezduszny system patrzy na papierek fotolia.pl

Urzędy kontroli skarbowej każą powiatom zwracać część subwencji oświatowej. Wychodzą z założenia, że uczeń bez aktualnego skierowania na zajęcia rewalidacyjno-wychowawcze wyzdrowiał.

Zgodnie z raportem Najwyższej Izby Kontroli, sporządzonym w wyniku kontroli przeprowadzonej w szkołach specjalnych w pierwszej połowie 2011 r., w latach 2008- 2010 nastąpił znaczny wzrost liczby decyzji Ministra Finansów zmniejszających jednostkom samorządu terytorialnego część oświatową subwencji ogólnej, odpowiednio z 39 i 90 w latach 2008-2009 do 308 w roku 2010, z powodu błędnych danych w systemie informacji oświatowej. Jednocześnie wzrosła liczba decyzji zobowiązujących organy prowadzące szkoły do zwrotu nienależnie uzyskanych kwot tej subwencji, z jednej decyzji w 2008 r. do 213 w 2011 r.

Coraz więcej kontroli

Przybywa też decyzji nakazujących samorządom zwrot subwencji oświatowej pobranej w „zawyżonej wysokości”. Ze stale napływających do Związku Powiatów Polskich pism od powiatów wynika, że decyzje takie to efekt mechanicznego stosowania prawa przez urzędników kontroli skarbowej.

Ci wychodzą bowiem z założenia, że skoro uczniowie nie posiadają aktualnych orzeczeń o potrzebie kształcenia specjalnego, to są w pełni zdrowi i nie wymagają specjalnych metod pracy. W konsekwencji nie powinno się naliczać na nich zwiększonych wag przeliczeniowych w subwencji ogólnej.

Tym samym samorządy zostają zmuszone oddawać pieniądze, które spożytkowały na pracę z uczniami z upośledzeniem umysłowym w stopniu głębokim i znacznym, u których niepełnosprawność ta występuje od urodzenia. I to tylko dlatego, że uczniowie ci legitymują się starszym niż 5 -letnie orzeczeniem o potrzebie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych.

Przeterminowane orzeczenia

Teza, odnosząca się do zawyżenia części oświatowej subwencji ogólnej w związku z zakwestionowaniem prawa niepełnosprawnych uczniów do korzystania ze specjalnych metod pracy z uwagi na ich „przeterminowanie” orzeczenia, leży w kolizji z innymi przepisami prawa. W szczególności zaś z ustawą o systemie oświaty oraz rozporządzeniem MEN z 18 września 2008 r. w sprawie orzeczeń i opinii wydawanych przez zespoły orzekające działające w publicznych poradniach psychologiczno – pedagogicznych.

Przepisy tych aktów prawnych w ogóle nie posługują się pojęciem „aktualne” orzeczenie kwalifikujące do kształcenia specjalnego. Dzieje się tak dlatego, że upośledzenie umysłowe jest stanem, więc w rozwoju dziecka ono się nie zmienia. A wydawanie kolejnych orzeczeń służy określaniu aktualnych kompetencji dziecka (ucznia), a nie stopnia niepełnosprawności, czy ponownego kwalifikowania do kształcenia specjalnego.

Nie dziwi więc, że samorządowcy coraz częściej mówią o tym, że cała sprawa ściągania pobranych w „zawyżonej wysokości” kwot części oświatowej subwencji ogólnej na uczniów niepełnosprawnych przypomina zaplanowaną akcję poszukiwania dodatkowych środków dla budżetu państwa w powiatach. Szkoda tylko, że dzieje się to kosztem niepełnosprawnych, którzy dla doraźnych korzyści finansowych Państwa nagle stają się uczniami pełnosprawnymi niewymagającymi stosowania specjalnych metod pracy.

Pt., 10 Lp. 2015 0 Komentarzy Dodane przez: Sylwia Cyrankiewicz-Gortyńska