Sześciolatki w szkołach, tańsze podręczniki i absolwenci przygotowani do rynku pracy – to trzy priorytety Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która będzie nowym ministrem edukacji.
Następczyni Krystyny Szumilas wymieniła trzy sprawy, które w działalności ministerstwa będą dla niej pierwszoplanowe. Wśród nich jest obniżenie wieku obowiązku szkolnego.
- Mam nadzieję, że nie zdziwię nikogo, mówiąc, że nie mam żadnych wątpliwości, iż polskie dzieci są wystarczająco mądre i dojrzałe, aby zaczynały szkołę w wieku lat sześciu – stwierdziła. - Chciałabym dokończyć to, co zaczęły obie moje poprzedniczki, czyli do szczęśliwego końca doprowadzić kwestię pójścia sześciolatków do szkół - zapowiedziała.
Kolejna kwestia to szeroko rozumiana sprawa podręczników, szczególnie w kontekście ich cen. - Wiele dobrego w tej sprawie się wydarzyło, ale ciągle uważam, że podręczniki są zbyt drogie i jest to duże obciążenie dla wielu polskich rodzin – podkreśliła Kluzik-Rostkowska.
Wskazała też, że Polska będzie innowacyjna i będzie mogła się w pełni rozwijać, gdy młode pokolenie będzie dobrze przygotowane do wejścia na rynek pracy.
- Chciałabym, żeby polska szkoła weszła w nowe tory, żeby ci, którzy będą opuszczali polskie szkoły, oprócz posiadania twardych umiejętności i wiedzy, byli również przygotowani w sensie umiejętności miękkich – współpracy, przygotowania na ponoszenie porażek, umiejętności wychodzenia z takich sytuacji – wyliczała nowa szefowa resortu edukacji.
Jednocześnie Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że da sygnał pauzy nowelizacji Karty Nauczyciela oraz innym projektom. Jak powiedziała: „Wszystkim projektom, które zastanę, kiedy wejdę do ministerstwa, chciałabym dać sygnał pauzy. Zanim je puszczę gdzieś dalej, muszę się im bardzo poważnie przyjrzeć”.
Przypomniała, że projekt nowelizacji Karty nie został jeszcze przyjęty ani przez rząd, ani przez Komitet Stały Rady Ministrów.
Dotychczasowa szefowa MEN, Krystyna Szumilas proponuje m.in. zaostrzenie zasad udzielania urlopów na poratowanie zdrowia, likwidację niektórych przywilejów socjalnych oraz modyfikację zasad rozliczania samorządów z pieniędzy, które muszą przeznaczać na wynagrodzenia nauczycieli.
Strona samorządowa projekt oceniła pozytywnie, ale i też wskazała, że projekt ten nie uwzględnia wielu postulatów zgłaszanych przez JST.
Zamiast komentarza: Jest taki niepisany obyczaj, że gdy ktoś obejmuje stanowisko, dostaje pewien kredyt nie tyle nawet zaufania, co bardziej dostaje chwilę spokojnego czas na wykonanie pierwszych ruchów w nowej rzeczywistkości. Na pewno będzie to dotyczyło także nowej minister edukacji.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że kiedy piszę te słowa związki zawodowe szykują się do wcześniej zapowiedzianych demonstracji a oczekiwania także nas, samorządowców są także duże. Ddatkowo na oświacie, tak jak na służbie zdrowia, znają się wszyscy. Tymczasem system oświaty potrzebuje szybkich ale przemyślanych decyzji i zmian, które usuną podstawowe bariery, które blokują unowocześnienie polskich szkół tak, aby ich uczniowie i absolwenci sprostali wyzwaniom nie tyle teraźniejszości, co przyszłości.
To bardzo trudne zadanie i w tej chwili nie sposób jest powiedzieć, czy nowa minister mu podoła. W edukacji najważniejsi są uczniowie, bo dla nich to wszystko robimy. Jeżeli Joanna Kluzik-Rostkowska też tak uważa, to jest szansa na zmiany. No cóż, czas pokaże.
źródło: samorzad.pap.pl
