Możliwość uzyskania dodatkowych środków finansowych inspiruje samorządowców do wprowadzania zmian w podziale terytorialnym kraju. Potwierdza się twierdzenie, iż byt określa świadomość.
Szykują się kolejne zmiany w podziale terytorialnym kraju od 1 stycznia 2015 roku. Będzie ich mniej niż w ostatnich latach, ale i tak: zmianie ulec mają granice 5 miast; zmienić się ma się status gminy Władysławowo na miejsko – wiejską; siedziba władz gminy Głusk przeniesiona zostanie z Lublina do Dominowa oraz 3 nowe miejscowości będą miastem (Władysławowo, Stopnica, Chocz).
Sporo innych wniosków o zmiany w podziale terytorialnym resort administracji i cyfryzacji proponuje rozpatrzyć negatywnie (więcej informacji na temat zmian w podziale terytorialnym znaleźć można na stronie pl w artykule pt. Kolejne zmiany w podziale terytorialnym kraju. Zmiany granic i siedzib gmin, nowe miasta i wielcy nieobecni).
Chcemy więcej pieniędzy dla siebie i mieszkańców
Charakterystyczne jest, że jednym z głównych powodów do postulowania przez samorządowców do korekt na mapie kraju jest chęć zdobycia dodatkowych pieniędzy. Dla całej wspólnoty samorządowej, ale i także pojedynczych mieszkańców.
Pamiętam jak przed laty masowo gminy miejsko – wiejskie dzieliły się na dwie części: miasto i gminę wiejską. Najczęściej powodem była chęć uzyskania dzięki temu dodatkowej subwencji oświatowej dla szkół położonych na obszarach wiejskich. Dodatkowej i dodajmy, wcale nie małej.
Jedną z obecnych i głównych przesłanek do zmian w podziale terytorialnym są znów pieniądze, tym razem na rozbudowę infrastruktury na obszarach wiejskich i prowadzenie działalności rolniczej czy tez turystycznej, a także dostęp do środków zastrzeżonych wyłącznie dla obszarów miejskich (np. na rewitalizację).
I tak, dzięki zamiany gminy miejskiej Władysławowo na gminę miejsko – wiejską Władysławo, mieszkańcy nowoutworzonych wsi będą mieli możliwość utworzenia gospodarstw agroturystycznych i dostęp do kredytów z tym związanych, a także wynajem do pokoi w gospodarstwach rolnych bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej. Również nowoutworzona gmina miejsko – wiejska będzie mogła korzystać z do tej pory nieodstępnych środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Natomiast dzięki powstaniu nowych miast Stopnica (woj. świętokrzyskie) i Chocz (woj. wielkopolskie), będą się one mogły ubiegać się o środki na wsparcie obszarów miejskich.
Czy aby móc popływać, trzeba wybudować sobie samemu basen?
Trudno opisywanym zabiegom odmówić racjonalności i nie można mieć pretensji do samorządowców szukających każdej możliwości wsparcia szczupłych zasobów finansowych lokalnych społeczności.
Za to można mieć pretensje do regulatora (rząd, parlament) za to, że przez 25 lat wolnej Polski nie udało się wypracować mechanizmów prawnych, gwarantujących samorządom i obywatelom prawo do dodatkowych środków, jeśli spełniają pewne oczywiste wymogi.
Po to, bowiem aby spełniony został słuszny postulat dofinansowania zadań realizowanych na obszarach wiejskich czy w miastach niekoniecznie przecież musi się dokonywać zmian w podziale terytorialnym.
Wystarczyło znaleźć rozwiązania prawne łączące charakter wykonywanych usług czy prac z ich finansowaniem (tak jak uczyniono to w końcu w stosunku do zadań oświatowych, i dziś zwiększoną subwencję otrzymać mogą zarówno gminy wiejskie, jaki i miejsko – wiejskie).
Dzięki temu uniknęlibyśmy pewnych anomalii, które nie powinny mieć miejsca. Mam na myśli np. istnieje na mapie kraju małych 2- 3 tysięcznych gmin miejskich otoczonych wianuszkiem gminy wiejskiej liczącej kilka czy kilkanaście tyscy mieszkańców. Gminy o tej samej nazwie, co nie dziwi, bowiem dla nikogo nie ulega wątpliwości, że obie jednostki samorządu terytorialnego (miejska i wiejska) tworzą wspólny i logicznie uzasadniony obszar funkcjonalny. To niewielkie miasteczko zostało sztucznie oddzielone od otaczających je wsi, a przecież i tak stanowi centrum życia gospodarczego i społecznego dla całego obszaru funkcjonalnego. Tylko dla potrzeb administracyjnych nich jest inaczej. Niepotrzebnie.
Marek Wójcik