Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Spraw związanych z zwierzchnictwem służbowym lepiej nie komentować publicznie

Spraw związanych z zwierzchnictwem służbowym lepiej nie komentować publicznie fotolia.pl

O tym, że lepiej jest nie komentować publicznie spraw związanych ze sprawowanym zwierzchnictwem służbowym przekonał się jeden z wojewodów. Przedstawiamy ciekawy wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku I Wydział Cywilny z 17 października 2012 r. sygn. akt I A Ca 433/12. Sprawa dotyczyła administracji rządowej, niemniej jednak podobne sytuacja jak w prezentowanej sprawie może mieć miejsce w każdym urzędzie, również samorządowym.

W 2010 r. do urzędu wojewódzkiego wpłynęło pismo J. B. sprawującej funkcję wicekuratora, w którym zawiadomiła o podejrzeniu popełnienia przestępstwa mobbingu na jej szkodę wskazując, że jej przełożona – kurator oświaty M. B. od 2008r. nęka ją psychicznie, upokarza i dręczy wpływając na jej zaniżoną ocenę przydatności zawodowej. J. B. zarzucała przełożonej nadmierne obciążanie jej obowiązkami, zlecanie prac pozbawionych sensu, poniżanie w obecności interesantów i gości, pozbawienie możliwości korzystania z samochodu służbowego, podważanie jej kompetencji i autorytetu, zmianę podjętych przez nią decyzji, a także uniemożliwienie doskonalenia zawodowego poprzez odmowę udziału w naradach szkoleniowych i konferencjach, czy też odłączenie faksu.

Tego samego dnia J. B. złożyła rezygnację z zajmowanego stanowiska wicekuratora. Kilka dni później wpłynęły dwa kolejne pisma J. B., które zawierały, poza powtórzeniem powyższych okoliczności, dodatkowe zarzuty oraz dodatkowe okoliczności na potwierdzenie zarzutów wcześniej opisanych. Wydział prawny i nadzoru urzędu wojewódzkiego na prośbę M. P., sprawującego wówczas funkcję Wojewody, sporządził opinię prawną, z której wynikało, że wojewoda nie dysponuje uprawnieniami, które umożliwiłyby zweryfikowanie zasadności zarzutów zawartych w piśmie J. B. i zalecono przekazanie jej pisma prokuraturze rejonowej celem dalszego postępowania. Następnie M.P. działając jako wojewoda przekazał zawiadomienia J. B. o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa mobbingu do prokuratury rejonowej w celu dalszego postępowania.

W wywiadzie udzielonym dla radio M.P. poinformował, m.in., że „wydział, prawnicy potwierdzili, iż są znamiona, które wskazują na to, że ten mobbing był stosowany", zaś sprawa została skierowana do prokuratury do zbadania, czy zarzuty rzeczywiście się potwierdzają. Ponadto dodał: „To są zarzuty stosowania praktycznie nagminnego mobbingu wobec wicekurator, nie dopuszczania do tych obowiązków, które pani kurator miała w swoim zakresie działania, utrudnianie w wykonywaniu niektórych czynności służbowych, nieudzielenia pozwolenia na użycie samochodu służbowego, wykonywania telefonów, udziału w szkoleniach. Tego zupełnie nie rozumiem. Pani kurator do pani wicekurator B. odnosiła się w sposób nazwijmy to niestosowny i niesłużbowy".

Tego samego dnia w głównym wydaniu programu telewizyjnego TVP O. ukazał się materiał pt.: „Czy w (...) Kuratorium (...) dochodziło do mobbingu?", w którym zawarte były między innymi dwie wypowiedzi pozwanego o następującej treści: „Prywatnie powiem, że miało to znamiona mobbingu i jeżeli fakty te zostaną potwierdzone, to sprawa będzie rozwojowa" oraz „Zawiadomiłem również panią minister Hall o tej sytuacji, która się tutaj wydarzyła w województwie (...) i chcę powiedzieć i w mojej ocenie i osób, które tutaj długo pracują w urzędzie, taka sytuacja wytworzyła się po raz pierwszy". Postanowieniem prokuratura rejonowa umorzyła dochodzenie w sprawie uporczywego złośliwego naruszania praw pracowniczych z powodu braku znamion czynu zabronionego. Z uzasadnienia postanowienia wynikało, że opisywane przez J. B. zachowania, stanowiły standardowe zachowania przełożonego wobec podwładnego, zaś J. B. sprawująca funkcję Wicekuratora pozostawała w podległości służbowej wobec powódki.

Postanowienie prokuratury o umorzeniu dochodzenia, na skutek zażalenia J. B., postanowieniem sądu zostało utrzymane w mocy. Skutkiem powyższego M.B. wytoczyła M.P. jako osobie prywatnej (a nie wojewodzie) pozew o ochronę dóbr osobistych. Zarówno Sąd Okręgowy jak i Sąd Apelacyjny doszły do wniosku, że do takiego naruszenia dóbr osobistych doszło. W ocenie Sądu Apelacyjnego wojewoda posiadał kompetencje nadzorcze nad działaniami powódki jako kuratora i podanie do publicznej wiadomości informacji odnośnie sytuacji, jaka miała miejsce w kuratorium mieściło się w granicach obowiązków wojewody, o tyle nie można przyznać słuszności twierdzeniom pozwanego, iż jego wszelkie z tym związane wypowiedzi mieściły się w granicach dozwolonej krytyki. Pozwany nie ograniczył się bowiem do wyrażenia ogólnej dezaprobaty dla powstałej w kuratorium sytuacji, ale w swoich wypowiedziach zawarł określenia, które miały wyraźnie ocenny charakter i sugerowały, że zarzuty względem powódki zostały potwierdzone. Sąd wskazał również, że pozwany powinien mieć jednak świadomość, że przekazując społeczeństwu informacje na temat funkcjonowania podległych mu jednostek, włącznie z ich krytyką, powinien dołożyć wszelkich starań, aby owe informacje dotyczyły faktów prawdziwych i potwierdzonych. Pełna treść orzeczenia dostępna jest tutaj

Komentarz Redakcji:
Powołana sprawa jest jedną z wielu, która potwierdza, że udzielając wypowiedzi w mediach należy zachować szczególną ostrożność. Sąd w uzasadnieniu wyraźnie wskazał, że funkcjonariusz publiczny miał prawo do poinformowania opinii publicznej o faktach, których zaistnienie ma wpływ na funkcjonowanie urzędu. Należy jednocześnie ważyć każde słowo, tak by przekaz informacyjny nie sprowadził się do wypowiedzi ocennej w odniesieniu do niesprawdzonych faktów. O tym by w kontaktach z mediami zachować się powściągliwie pisaliśmy również w artykule „Ku przestrodze. Sporów pracowniczych nie powinno się roztrząsać na łamach prasy

Bernadeta Skóbel

Pt., 18 St. 2013 0 Komentarzy Dodane przez: Bernadeta Skóbel