Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Zamknięte stoki, czy lodowiska podzielą ich los?

Zamknięte stoki, czy lodowiska podzielą ich los? fotolia.pl

Ten rok jest wyjątkowo trudny dla narciarzy, ale jeszcze gorszy dla właścicieli stoków. Początkiem roku 2020, w szczycie sezonu narciarskiego jaki przypada w Alpach na miesiące luty-marzec, okazało się, że wyjazdy na narty z uwagi na ekstremalnie trudną sytuację we Włoszech i zamknięcie stoków w Austrii okazało się niemożliwe. Teraz gdy wielu narciarzy miało nadzieję, że uda się poszusować po stokach chociaż w okresie świąteczno-noworocznym a później na feriach - rząd postanowił zamknąć stoki…

O absurdzie i braku konsekwencji z jakimi podejmowane są decyzje, co zamknąć a co pozostawić otwarte powiedziano już wiele. Skupmy się więc na ekonomicznych aspektach podjętej przez rząd decyzji. 100 000 zł – tyle średnio kosztowała sama energia elektryczna zasilająca armatki śnieżne, których praca jest niezbędna do ośnieżenia średniej wielkości stoku. W tym roku opadów śniegu, było jak na lekarstwo, w związku z tym właściciele stoków, zgodnie z obietnicami, że stoki pozostaną otwarte, postanowili przygotować je do sezonu narciarskiego. Koszty wody w obliczeniach pominiemy, gdyż wiele stoków dysponuje własnymi zbiornikami. 1000 zł – tyle średnio kosztuje paliwo do ratraka, który codziennie (najlepiej dwa razy w ciągu dnia), musi przejechać po całej długości stoku.

Ratrak sam nie jeździ, armatki same się nie obsługują, więc do kosztów naśnieżania należy doliczyć koszty zatrudnienia pracowników. Tyle pracy i takie środki pieniężne, jak się okazało zostały wydane na marne. Rząd bowiem postanowił zaskoczyć wszystkich i zamknąć stoki w okresie od 28 grudnia br. do 17 stycznia 2021 r., czyli w momencie gdzie na stokach powinno być najwięcej narciarzy.

Można pomyśleć, że przecież po 17 stycznia 2021 r. stoki zostaną otwarte, więc może uda się jeszcze skorzystać z wyprodukowanego śniegu. Niestety, aby utrzymać przygotowanie stoków do sezonu, należy je regularnie naśnieżać. Obecne temperatury, nie sprzyjają naturalnemu utrzymaniu się śniegu, z uwagi na fakt, iż oscylują one w ciągu dnia w strefie plusowej. Potrzeba jest więc zaangażowania kolejnych środków pieniężnych, aby stoki były gotowe na 17 stycznia 2021 r. Czy wtedy stoki zostaną otwarte? – tego nie wie nikt, pewnie nawet sam rząd.

Taki sam los może spotkać lodowiska, które co prawda teraz działają w ograniczonym reżimie sanitarnym, jednak może się okazać, że i je rząd postanowi zamknąć. A nawet, jeżeli obiekty te pozostaną otwarte, to zgodnie z nowo ogłoszonymi obostrzeniami, w ferie nie będzie miał na nich kto jeździć, bowiem dzieci mają ograniczone możliwości poruszania się.

Czw., 17 Gr. 2020 0 Komentarzy Dodane przez: Patrycja Grebla-Tarasek