Nie jest już tajemnicą, że powietrze, jakim oddychamy w niektórych polskich miastach jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych w Unii Europejskiej. Oczywiście nie tylko nasze miasta borykają się z problemem zanieczyszczenia powietrza. W trudniej sytuacji jest również m.in. Pekin. Chiny są wszak jednym z najaktywniejszych użytkowników węgla, a obecnie znajdują się na pierwszym miejscu generatorów gazów cieplarnianych. W 2012 roku, milion ludzi w Chinach zmarło z powodu chorób wywołanych zanieczyszczeniami powietrza. Toteż władze Pekinu podejmują coraz bardziej radykalne działania w walce ze smogiem – najnowszym pomysłem jest powołanie specjalnego oddziału policji – policji antysmogowej.
Jak podaje BBC burmistrz Pekinu zapowiedział pakiet reform, które mają poprawić jakość powietrza w stolicy Chin. Jedną z głównych reform ma być wprowadzenie tzw. „policji antysmogowej” – specjalnie oznaczonych urzędników, którzy będą sprawdzali nie tylko, czy mieszkańcy miast nie palą rzeczy, które w efekcie zanieczyszczają powietrze, ale będą też sprawdzać m.in. zapylenie ulic. Według założeń grzywny będą wymierzane zarówno firmom, jak i osobom fizycznym, które nie będą przestrzegały wytycznych, dotyczących emisji szkodliwych substancji do powietrza.
Burmistrz zapowiedział również zamknięcie jedynej pozostałej w granicach miasta elektrowni węglowej. Chce też zredukować w tym roku zużycie węgla w Pekinie o 30 procent. Dodatkowo miasto ma zamiar pozbyć się (w jaki sposób nie sprecyzowano) około 300 tysięcy najstarszych i najbardziej trujących samochodów, które – według chińskiego Ministerstwa Środowiska – odpowiadają za 31 procent smogu, a także zamknąć ok. 500 małych warsztatów, a ponad 2,5 tys. będzie zmodernizowanych, by zmniejszyć emisję zanieczyszczeń.
Policja antysmogowa w naszych miastach?
Według szacunków Komisji Europejskiej rocznie z powodu zanieczyszczenia powietrza przedwcześnie umiera około 45 tysięcy mieszkańców naszego kraju.
A może by tak rozważyć wprowadzenie podobnej jednostki do wspomnianej policji antysmogowej u nas – w miastach o wysokim poziomie zanieczyszczenia powietrza, na początku pilotażowo w sezonie grzewczym, tylko z jedną zmianą – mianowicie zamiast karać wysokimi mandatami pieniężnymi, połączyć karę z edukacją i wysyłać łamiących prawo na kilku lub kilkunastogodzinne prace na rzecz ochrony środowiska?