Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Dwa ruchy i… samorząd poza schematem

Dwa ruchy i… samorząd poza schematem fotolia.pl

Rozwiązane wielu problemów jest zazwyczaj przed naszym nosem, ale często aby je zobaczyć trzeba się trochę odsunąć. Wszystko jest kwestią wyobraźni i spojrzenia na rzecz z innej perspektywy może zmieni nasze postrzeganie. Jeden nieoczywisty, niekonwencjonalny ruch może kompletnie zmienić sytuację. Jedna myśl wychodząca poza schemat potrafi otworzyć nową drogę.

Takie właśnie myślenie w  pewnej gminie pozwoliło odkryć rzeczywistą przyczynę spadającego narybku. Tamtejszy wójt niepokoił się o brak ryb w płynącej przez jej obszar rzece. Pomimo systematycznego programu zarybiania rzeki, zanikały gatunki, które żyły w niej jeszcze w latach siedemdziesiątych. Podejrzewano, że może to być kwestią zanieczyszczenia wody, jednak akurat tu rzeka była czysta, a jej nurt rwący. Wójtowi, który sam był wędkarzem, sprawa nie dawała spokoju. Aż któregoś dnia odkrył prostą przyczynę: przecież w górze rzeki, kilkadziesiąt kilometrów dalej, jest elektrownia! I spuszcza wodę z taką siłą, że wyrzuca narybek na brzegi i ten nie ma szans rozwinąć się w nurcie rzeki. Wójt pertraktuje teraz z dyrekcją elektrowni, by wzięła pod uwagę narybek w rzece. Znalazłszy źródło problemu, wie, gdzie skierować teraz energię i być może wkrótce rzeka znów zapełni się rybami.

O wychodzeniu myślą poza schemat i poszukiwaniu inspiracji wszędzie, gdzie to tylko możliwe, pisze także Atul Gawande, amerykański chirurg, doradca prezydenta Billa Clintona, zaliczony przez„Time” do najbardziej wpływowych ludzi świata. W książce Potęga checklisty opisuje on między innymi przypadek małego szpitala położonego w Alpach, w Klagenfurcie. Autora zaintrygował fakt, że ten niewielki ośrodek odnosi duże sukcesy w ratowaniu pacjentów w stanie śmierci klinicznej. Kiedy spotkał się z dyrektorem szpitala, ten wyjaśnił mu, jak udało się to  osiągnąć.

Otóż do szpitala dość często trafiali pacjenci wyławiani z górskich jezior lub znajdowani na zboczach gór. Pomimo zaangażowania ekipy ratunkowej i używania śmigłowca rzadko udawało się uratować im życie. Nowy dyrektor prześwietlił dokładnie wszystkie procedury. Zorientował się wówczas, że bezcenny czas ucieka w dwóch miejscach: w czasie akcji ratunkowej oraz podczas przedłużających się procedur przed samą operacją. Właściwe zdefiniowanie sytuacji umożliwiło jej poprawę. Ratownicy pracujący w śmigłowcu przeszli dodatkowe specjalistyczne szkolenia, dzięki czemu udzielana przez nich pomoc była znacznie bardziej skuteczna. Równie ważne okazało się drugie ogniwo – recepcjonistka. Dyrektor nie zawahał się wyposażyć ją w ekstra uprawnienia, dzięki którym już w momencie przyjęcia zgłoszenia mogła ona wydawać dyspozycje personelowi medycznemu i przygotowywać akcję ratunkową w szpitalu. Te dwa ruchy pozwoliły zyskać czas, który decydował o życiu pacjenta. W ten sposób okazało się, że równie ważne co przestrzeganie procedur jest ich dostosowanie do okoliczności. I że zawsze warto pytać, czy naprawdę nie można zrobić czegoś inaczej i lepiej.

Więcej w książce Antoniego Bartosza „Drzemiące możliwości, czyli co ma FC Barcelona do pracy samorządu” wydanej w ramach projektu „Przede Wszystkim Jakość – poprawa jakości usług świadczonych przez JST dzięki modernizacji procesów zarządzania i podniesieniu kwalifikacji pracowników” realizowanego przez Związek Powiatów Polskich.

Pt., 27 Lst. 2015 0 Komentarzy Dodane przez: Barbara Łączna