Cena przestanie być wyłącznym kryterium rozstrzygania przetargów, a wykonawcy mają zatrudniać ludzi na etat - przewiduje nowelizacja Prawa zamówień publicznych przyjęta w piątek 25 lipca przez Sejm.
Za ustawą głosowało 295 posłów; nikt nie był przeciwko, a 148 osób wstrzymało się od głosu.
Każdego roku na podstawie Prawa zamówień publicznych wydaje się około 150 mld złotych. Zgodnie z przyjętymi przez posłów regulacjami zamawiający, który ogłasza przetarg i ustali cenę jako wyłączne kryterium, będzie zobligowany do uzasadnienia takiej decyzji. Chodzi o to, by rozpisujący przetargi odważniej określali ich kryteria.
Na dzisiaj kryterium ceny jest przyjmowane głównie ze strachu przed zarzutami o niegospodarność czy korupcję. W praktyce nabywane są usługi czy towary o najniższej wartości, niezależnie od ich rzeczywistej jakości czy na przykład późniejszych wysokich kosztów eksploatacji.
Ustawa przewiduje, że prezes Urzędu Zamówień Publicznych powinien publikować wykazy dobrych praktyk i tworzyć wzorce, z których mogliby korzystać zamawiający. Od oferentów nowa ustawa żąda obowiązku dowiedzenia, że proponowana przez niego cena nie jest rażąco niska - jeżeli zamawiający uzna, że cena jest dumpingowa, to oferent ma udowodnić, że tak nie jest.
Nowelizacja przewiduje waloryzowanie wartości kontraktów w sytuacjach, na które strony umowy nie mają wpływu. Chodzi o wzrost płacy minimalnej, podatku VAT oraz składek na ubezpieczenie społeczne.
Komentarz: myślę, że jest to jedna z najważniejszych nowelizacji obowiązującego prawa. Nowelizacja pozwala wierzyć, że trudniej będzie różnym firmom, które stosując dumping wygrywają przetargi, a potem okazuje się, że dane przedsięwzięcie nie spełnia żadnych norm lub koszty jego utrzymania po zakończeniu inwestycji z nawiązką rekompensują nierzetelnemu oferentowi niską cenę. Mam nadzieję, że otwiera się szansa dla uczciwych firm, które za godziwą cenę i bez żadnych sztuczek wykonają zamówienie. Oby tak było.
źródło: biznes.pl