Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Wraca temat ograniczenia liczby kadencji

Wraca temat ograniczenia liczby kadencji fotolia.pl

Do Sejmu został złożony poselski projekt ustawy o zmianie Kodeksu wyborczego. Celem jest ograniczenie możliwości sprawowania mandatu przez okres dłuższy niż dwie kadencje dla posłów, senatorów oraz wójtów. Do kadencji, nie wliczałoby się kadencji zakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy oraz kadencji trwającej w dniu wejścia w życie ustawy.

Projektodawcy (posłowie Ruchu Palikota) wskazali, że według statystyk na ogólną liczbę 2478 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w Polsce, 262 z nich pełni swój urząd przez pięć kadencji (10,60% ogółu). Oznacza to, że aż 224 wójtów (14,20 % ogółu) i 38 burmistrzów zarządza swoją gminą w Polsce nieprzerwanie od pierwszych wyborów samorządowych, które odbyły się 27 maja 1990 roku. Zdaniem autorów projektu taki stan rzeczy często sprzyja relacjom korupcjogennym, ponadto petryfikuje obsadę personalną struktur władzy lokalnej, de facto zamykając dostęp do nich dla osób spoza nieformalnej grupy interesu. Tym samym blokowane są mechanizmy demokratyczne, umożliwiające społeczeństwu udział w sprawowaniu władzy. Powołano się również na doświadczenia w zakresie ograniczenia kadencyjności osób sprawujących funkcję w lokalnych strukturach w Stanach Zjednoczonych.

Komentarz redakcji:

Temat wprowadzenia ograniczenia liczby kadencji w jednostkach samorządu terytorialnego jest odgrzebywany po raz kolejny. Projektodawcy zapominają jednak, że wójta, burmistrza czy prezydenta miasta od przeszło 10 lat wybiera się w wyborach powszechnych. Mieszkańcy gminy, gdyby byli niezadowoleni ze sposobu sprawowania mandatu przez wójta mogą dać temu wyraz w wyborach bezpośrednich. Sprawowanie nieprzerwanie od 1990 r. mandatu - i to w sytuacji gdy wyborcy są z natury dużo bardziej krytyczni wobec decydentów, których mają blisko siebie, i których działania i zaniechania mają bezpośrednie przełożenie na jakość życia mieszkańców - świadczy raczej o ogromnym zaufaniu jakim społeczność lokalna darzy daną osobę oraz skuteczności w zarządzaniu gminą, a nie jak zdają się sugerować projektodawcy o nieudolności systemu demokratycznego.

Łatwo operować argumentami ograniczenia korupcji. Należy jednak postawić pytanie, w ilu z tych 262 gmin, ktokolwiek sygnalizował istnienie problemu korupcji. Takiej szczegółowej analizy jednak w uzasadnieniu do projektu ustawy nie znajdziemy.

Śr., 2 Prn. 2013 0 Komentarzy Dodane przez: Bernadeta Skóbel