Nieefektywna obecność w pracy jest stosunkowo młodym zjawiskiem w Polsce, a co gorsze słabo rozpoznawalnym. Problem ten niestety niesie za sobą negatywne skutki zarówno dla pracownika jak i dla pracodawcy.
Prezenteizm najogólniej tłumacząc jest nieefektywną obecnością w pracy. Zjawisko to ma miejsce, gdy pracujemy mimo choroby, czy przemęczenia. Czujemy się źle pod względem fizycznym i/lub emocjonalnym.
Nasza wydajność w takim wypadku jest znacznie niższa niż wtedy, gdy jesteśmy zdrowi. Popełniamy więcej błędów, pracujemy wolniej, jesteśmy bardziej narażeni na wypadki w pracy czy konflikty z innymi. Prezenteizm, oprócz strat materialnych, powoduje u pracowników rozwój chorób, lub też innych dolegliwości.
Według różnych badań prawie połowa Polaków (ok. 45%) w czasie choroby idzie do pracy. Decydują się na to z powodu braku zastępstwa (ok. 36%), nadmiaru obowiązków (ok. 33%) lub kwestii finansowych (ok. 32%). Wśród przyczyn wymienić można też poczucie winy, obawę przed pretensjami ze strony współpracowników i szefa oraz strach przed utratą pracy. Czasem też nadmiernie zależy nam na pokazaniu zaangażowania i dlatego staramy się udowodnić, że praca jest dla nas ważniejsza niż własne zdrowie. Nie jest to jednak prawidłowe podejście.
Granica między sumiennością a prezenteizmem jest cienka. Pracodawcy nie powinni dopuszczać do sytuacji, w której chorzy pracownicy przychodzą do pracy, ponieważ z punktu widzenia firmy jest to nieekonomiczne i nieopłacalne. W dodatku może być sygnałem innych, poważniejszych problemów – braku asertywności, niskiej samooceny lub chęci nadmiernego przypodobania się otoczeniu. Dlatego prezenteizmu nie należy bagatelizować. Warto poprosić o pomoc psychologa i jak najszybciej rozpocząć terapię.
Źródło: rynekpracy.pl, oraz biurobezbolu.pl