Nie da się łączyć unijnych pieniędzy z systemem partnerstwa publiczno-prywatnego. Przykładem szpital we Wrześni.
Szpital Powiatowy we Wrześni ma 80 lat. Placówka dysponująca tylko 199 łóżkami nie dawała rady obsłużyć 74 tys. mieszkańców powiatu, choć i tak w 2009 r. przyjęła prawie 18 tys. pacjentów.
Konieczna stała się jego rozbudowa. Władze powiatu stanęły przed dylematem: za co? Powiat ma przychody rzędu 55 mln zł, a według początkowo opracowanego kosztorysu modernizacja szpitala miała kosztować około 47 mln zł.
– Kierunek był jeden. Trzeba skądś pozyskać kapitał – mówi Zbyszko Przybylski, prezes zarządu szpitala.
Szpital szukał różnych rozwiązań. Opracował trzy modele rozbudowy placówki w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego, a jednocześnie złożył wniosek o dofinansowanie inwestycji z funduszy unijnych. I dotację tę dostał – 35,4 mln zł.
– Wtedy się okazało, że nie można łączyć pieniędzy z Unii z systemem partnerstwa. Trzeba było znaleźć inne rozwiązanie – mówi Zbyszko Przybylski.
- Sporo czasu poświęciliśmy na projekt. Chodziło o to, żeby pieniądze nie decydowały o postępie robót – uważa starosta Dionizy Jaśniewicz.
Przetarg wygrało konsorcjum z warszawską Grupą 3J SA. Wraz z nim placówkę unowocześniać będzie spółka Climatic. Grupa złożyła w przetargu nieograniczonym najbardziej konkurencyjną ofertę. Opiewa ona na ponad 35 mln zł za I etap prac. Potrwają one 16 miesięcy. To niewiele, biorąc pod uwagę, że tego rodzaju budowa potrafi trwać kilka lat. Według Zbyszko Przybylskiego dyrektora szpitala, to dlatego, że wykonawstwo zostało powierzone firmie, która ma doświadczenie w sektorze ochrony zdrowia.
Ostatecznie cała inwestycja w rozbudowę szpitala we Wrześni pochłonie 60 mln zł.
Źródło: www.portalsamorzadowy.pl