Prawa obywatela ważniejsze od interesów technologicznych gigantów.
Przegłosowane 14 kwietnia w Parlamencie Europejskim przepisy wprowadzają szereg nowych rozwiązań w dziedzinie ochrony danych osobowych, które sankcjonują m.in. „prawo do bycia zapomnianym” (tj. np. obowiązek usunięcia przez portal lub wyszukiwarkę danych obywatela na jego wniosek), obowiązek zgłaszania naruszeń ochrony danych osobowych, tzw. „podejście oparte na ryzyku” czy przenoszalność danych. Przewidują też dotkliwe sankcje za ich naruszenie.
Od połowy 2018 roku rozporządzenie będzie obowiązywało we wszystkich krajach UE. Finansowe kary za naruszenie nowych przepisów mogą dotknąć także firmy spoza Europy. Za ich nieprzestrzeganie będzie groziła kara w wysokości do 4 proc. światowych obrotów danej firmy lub do 20 mln euro (ok. 86 mln zł).
Głównym celem nowej regulacji jest stworzenie nowoczesnych, spójnych i jednolitych ram ochrony danych osobowych w UE. Umożliwią one rozwój gospodarki cyfrowej na rynku wewnętrznym, zapewnią osobom fizycznym kontrolę nad ich własnymi danymi oraz wzmocnią pewność prawną dla podmiotów gospodarczych i organów publicznych.
Głosowanie to kończyło okres ponad czterech lat negocjacji, za które ze strony polskiego rządu odpowiedzialne było Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, a teraz jego następcą jest Ministerstwo Cyfryzacji. Jak napisano na portalu MC, głównym celem przyświecającym ministerstwu w trakcie prac nad projektem rozporządzenia było zapewnienie równowagi między zagwarantowaniem wysokiego poziomu ochrony danych osobowych obywateli a potrzebami poszczególnych sektorów gospodarki i państwa.
Jak będzie naprawdę, będziemy uważnie obserwowali.
Źródło: mc.gov.pl, inf. własna