Nie ma podstaw, by gmina wypłacała przedszkolu niepublicznemu dotację na dziecko spełniające obowiązek przedszkolny w domu – wyjaśnia MEN. Zamieszczamy ciekawą wymianę stanowisk pomiędzy resortem edukacji i Regionalną Izbą Obrachunkową w Gdańsku opublikowaną przez Serwis Samorządowy PAP.
Z pytaniem w tej sprawie zwróciła się do resortu Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku. Według RIO, skoro zanim dyrektor wyda zgodę na nauczanie domowe, dziecko musi zostać najpierw przyjęte do przedszkola, należy je uważać za wychowanka.
Oznaczałoby to, że przedszkolom niepublicznym przysługuje dotacja na takiego przedszkolaka. Innego zdania jest ministerstwo edukacji.
„Dziecko, które spełnia obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego poza przedszkolem, oddziałem przedszkolnym w szkole podstawowej lub inna formą wychowania przedszkolnego na podstawie zezwolenia wydanego przez dyrektora przedszkola lub szkoły podstawowej, nie uczęszcza do przedszkola (oddziału przedszkolnego, innej formy wychowania przedszkolnego), a zatem nie może być uznane za ucznia (wychowanka) w rozumieniu art. 90 ust. 2b-2e ustawy o systemie oświaty” – wskazuje MEN. I podkreśla: „Nie ma podstaw prawnych do wypłacania dotacji na dziecko spełniające obowiązek przygotowania przedszkolnego w taki sposób”. Taki przedszkolak nie pociąga bowiem za sobą kosztów związanych chociażby z uczestnictwem w zajęciach przedszkolnych.
Jednocześnie MEN dodaje, że w liczbie dzieci korzystających z wychowania przedszkolnego, na które gmina otrzymuje dotację celową z budżetu państwa, ujęte są również te dzieci, które spełniają obowiązek przygotowania przedszkolnego poza przedszkolem.
W załączniku pismo MEN do RIO w Gdańsku.
źródło: samorzad.pap.pl