Rzecznik Praw Pacjenta stanowczo podkreślił, że przychodnia, która nie udziela pomocy matce i dziecku z gorączką, uzasadniając to brakiem wolnych terminów u lekarza rodzinnego, narusza prawa pacjenta.
Stan faktyczny na podstawie którego opinię wyraził RPP dotyczył sytuacji, w której matka gorączkującego dziecka nie mogła dodzwonić się do przychodni rodzinnej. Ponieważ temperatura ciała jej syna przekraczała 39 stopni, a stan dziecka wciąż się pogarszał, wybrała się z nim do placówki. Personel medyczny odmówił pomocy matce i dziecku, uzasadniając to brakiem wolnych terminów u lekarza rodzinnego. Dodatkowo skierował matkę do placówki nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Jak wskazał Rzecznik działanie przychodni było nieprawidłowe. Przychodnia powinna w takiej sytuacji poinformować matkę o zasadach rejestracji, ocenić stan zdrowia dziecka i umożliwić rejestrację dziecka na wizytę. Rzecznik podkreślił, że przychodnia nie może również odsyłać pacjenta, by skorzystał z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Zalecenia Rzecznika dla tej przychodni były następujące:
- opracowanie odpowiednich procedur oraz zmian w regulaminie organizacyjnym, które zapobiegną takim sytuacjom w przyszłości;
- przeszkolenie personelu tak, aby wiedział jak postępować i pomagać pacjentom w podobnych sytuacjach.
Rzecznik Praw Pacjenta przypomniał, że zgodnie z prawem, placówka podstawowej opieki zdrowotnej, która zawarła umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, ma obowiązek rejestrować pacjentów na wizyty lekarskie w dniu zgłoszenia. Może to być także inny dzień, ale musi być zawsze uzgodniony z pacjentem. W przypadku, gdy placówka ma problem z przyjęciem wszystkich oczekujących pacjentów np. z powodu dużej liczby zapisanych osób, powinna określić odpowiedni sposób postępowania, w którym zostanie ustalona kolejność wizyt u lekarza.
Źródło: www.gov.pl
Komentarze
Otóż pomogę rzecznikowi - jedyny sposób jest wg kolejności zgłoszeń ... a jeżeli zgłoszeń jest powyżej 150, placówka posiada nawet lekarzy 3 (co jest naprawdę rzadkością by było ich aż 3) to absolutny ludzkie możliwości wyczerpują się po 30dziestym pacjencie na lekarza ...
Nawet jakby rzecznik miał problemy z matematyką stosowaną śpieszą poinformować że około 50 pacjentów w takiej poradni nie ma szans się dostać na wizytę lekarską bo lekarz jest tylko albo i aż człowiekiem .. i nie jest w stanie po przyjęciu 30 osób przyjąć kolejnych 15 - i nie ma to znaczenia jakie są zapisy prawny to jest fizycznie niewykonalne.
Nie przyjmując rocznego dziecka z gorączka 40stopni to jest nie wyobrażalne!!!! To nie jest lekarz, to jest nikt! Dorosły może sobie pomóc tabletkami itp ale nie dziecko. A po drugie na NFZ nie przyjmie ale prywatnie zapraszam i tam nadwyżka dzieci nie przeszkadza bo kasa leci na konto bądź do kieszeni.