W Senacie rozpatrzono petycję, która zakładała publikację w BIP danych kontaktowych do gminnych radnych. Uznano, że idzie to jednak za daleko.
Do izby wyższej skierowano wystąpienie, w którym postulowano o podjęcie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej zmiany art. 23 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, poprzez dodanie zdania w ust. 1, aby w Biuletynie Informacji Publicznej publikowano informacje o dyżurach radnych, adresach ich poczty elektronicznej oraz numerach telefonów.
Wystąpieniem zajęli się senatorowie z Komisji Petycji na posiedzeniu w czwartek, 25 września.
Głos zabrał przedstawiciel Związku Powiatów Polskich. Wskazał, że konstrukcja mandatu radnego lub posła i senatora w Polsce, zakłada swobodę polityczną takiego przedstawiciela, co oznacza również jego samodzielność w sposobach komunikacji z wyborcami. Natomiast z żadnego przepisu nie wynika, by radny koniecznie miał mieć dyżury, a zwłaszcza by miał mieć „telefon służbowy”, bo chyba tylko o takim mowa w kontekście petycji. Ponieważ jednak petycja tego nie doprecyzowuje, to nie może być, z różnych względów, zgody na ustawowy przymus udostępniania prywatnych danych radnego.
Następnie wypowiedział się przewodniczący komisji, senator Robert Mamątow, który stwierdził, że praktyka wskazuje, że ci radni, którzy chcą mieć kontakt z wyborcami to robią, a treść petycji zbyt mocno ingeruje w sposób wykonywania mandatu radnego.
Ostatecznie, senatorowie uznali petycję za postulaty zbyt mocno ingerujące w istotę mandatu wolnego i postanowili o niekontynuowaniu rozpatrywania petycji.