Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

MEN kontra Warszawa. A co z dziećmi i rodzicami?

MEN kontra Warszawa. A co z dziećmi i rodzicami? fotolia.pl

Będziemy wspierać rodziców dzieci sześcioletnich, którzy chcą, by chodziły one nadal do tego samego przedszkola - zadeklarowała we wtorek 1 marca minister edukacji Anna Zalewska.  Zapowiedziała także kontrole uchwał samorządów m.in. dotyczących przedszkoli. Deklaracje takie szefowa MEN złożyła po blisko trzy godzinnym spotkaniu z rodzicami 6- i 7-letnich dzieci, którzy mają wątpliwości związane z rekrutacją swoich dzieci do szkół i przedszkoli.

We wtorek 1 marca w Warszawie odbyło się spotkanie w siedzibie resortu edukacji. Obecni byli na nim rodzice  rodzice, którzy chcą, by ich 6-letnie dzieci odbyły roczne obowiązkowe wychowanie przedszkolne w tych samych przedszkolach, do których chodzą obecnie oraz rodzice dzieci 7-letnich, którym jako sześciolatkom odroczono obowiązek szkolny. Organizatorem spotkania była minister edukacji Anna Zalewska.

Według minister rodzice nie mają wątpliwości, czy 6-, czy 7-latka posłać do pierwszej klasy, lecz mają problemy z działaniami samorządu, które są "niezgodne z prawem lub na granicy prawa". Jak podała, problem dotyczy Warszawy. "Grzegorz Schetyna (przewodniczący PO - PAP) powiedział, że rozpoczął wojnę totalną. Tak, w Warszawie jest wojna totalna, w której zakładnikami są rodzice i dzieci" - podkreśliła.

Zdaniem szefowej MEN, władze Warszawy lekceważą przepisy ustawy, chcą ograniczyć wolność rodzica. "Mamy manipulacje przy rekrutacji, mamy dezinformację rodziców dokonywaną przez dyrektorów przedszkoli i dyrektorów szkół" - powiedziała Zalewska.  Jak mówiła, polega to na tym, że informują rodziców, że nie ma miejsca dla ich dziecka w przedszkolu oraz że będą tworzone "jakieś filie i oddziały zamiejscowe". Zaznaczyła, że są to działania niezgodne z prawem.

Minister przypomniała, że to rodzice decydują, czy ich sześcioletnie dziecko będzie w ramach rocznego obowiązkowego wychowania przedszkolnego chodzić do przedszkola, w którym było wcześniej, pójdzie do oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej, czy też rozpocznie naukę w I klasie.

"Będziemy próbowali wspierać rodziców. Po pierwsze: sprawdzimy systemy rekrutacyjne, dlatego że one są nieprawidłowo skonstruowane. Nie może być systemu rekrutacyjnego, który jest wbrew ustawie. Po drugie: będziemy na spotkaniach z burmistrzami. Zachęcamy rodziców, by spotykali się z burmistrzami dzielnic po to, by (...) powiedzieli, że łamią przepis i ewidentnie nie chcą się do przepisu stosować" - powiedziała Zalewska.
Uczestnicy dowiedzieli się, że wojewodowie będą szczegółowo badać uchwały samorządów dotyczące sieci szkół i przedszkoli. Zapowiedziała, że zwróci się do kuratorów oświaty, przede wszystkim mazowieckiego kuratora oświaty, żeby spotkał się z dyrektorami przedszkoli.

- Nie może być tak, że wisi na przedszkolu baner: "Przyjmujemy dzieci od 3 do 5 lat. Sześciolatki zapraszamy do szkoły", bo to nie gmina decyduje, gdzie dziecko będzie chodziło, tylko rodzic - zaznaczyła.
Luty, marzec i kwiecień to czas, gdy samorządy przeprowadzają rekrutację do przedszkoli oraz zapisy do pierwszych klas szkół podstawowych. W pierwszej kolejności przyjmowane są dokumenty od rodziców, którzy chcą, by ich dziecko kontynuowało wychowanie przedszkolne w placówce, do której uczęszcza.
W Warszawie termin składania takich dokumentów upłynął w poniedziałek. We wtorek rozpoczęło się przyjmowanie dokumentów od rodziców ubiegających się o przyjęcie dziecka do przedszkola.

Źródło: samorzad.pap.pl

Będziemy wspierać rodziców dzieci sześcioletnich, którzy chcą, by chodziły one nadal do tego samego przedszkola - zadeklarowała we wtorek 1 marca minister edukacji Anna Zalewska.

Zapowiedziała także kontrole uchwał samorządów m.in. dotyczących przedszkoli. Deklaracje takie szefowa MEN złożyła po blisko trzy godzinnym spotkaniu z rodzicami 6- i 7-letnich dzieci, którzy mają wątpliwości związane z rekrutacją swoich dzieci do szkół i przedszkoli.

We wtorek 1 marca w Warszawie odbyło się spotkanie w siedzibie resortu edukacji. Obecni byli na nim rodzice  rodzice, którzy chcą, by ich 6-letnie dzieci odbyły roczne obowiązkowe wychowanie przedszkolne w tych samych przedszkolach, do których chodzą obecnie oraz rodzice dzieci 7-letnich, którym jako sześciolatkom odroczono obowiązek szkolny. Organizatorem spotkania była minister edukacji Anna Zalewska.

Według minister rodzice nie mają wątpliwości, czy 6-, czy 7-latka posłać do pierwszej klasy, lecz mają problemy z działaniami samorządu, które są "niezgodne z prawem lub na granicy prawa". Jak podała, problem dotyczy Warszawy. "Grzegorz Schetyna (przewodniczący PO - PAP) powiedział, że rozpoczął wojnę totalną. Tak, w Warszawie jest wojna totalna, w której zakładnikami są rodzice i dzieci" - podkreśliła.

Zdaniem szefowej MEN, władze Warszawy lekceważą przepisy ustawy, chcą ograniczyć wolność rodzica. "Mamy manipulacje przy rekrutacji, mamy dezinformację rodziców dokonywaną przez dyrektorów przedszkoli i dyrektorów szkół" - powiedziała Zalewska.  Jak mówiła, polega to na tym, że informują rodziców, że nie ma miejsca dla ich dziecka w przedszkolu oraz że będą tworzone "jakieś filie i oddziały zamiejscowe". Zaznaczyła, że są to działania niezgodne z prawem.

Minister przypomniała, że to rodzice decydują, czy ich sześcioletnie dziecko będzie w ramach rocznego obowiązkowego wychowania przedszkolnego chodzić do przedszkola, w którym było wcześniej, pójdzie do oddziału przedszkolnego w szkole podstawowej, czy też rozpocznie naukę w I klasie.

"Będziemy próbowali wspierać rodziców. Po pierwsze: sprawdzimy systemy rekrutacyjne, dlatego że one są nieprawidłowo skonstruowane. Nie może być systemu rekrutacyjnego, który jest wbrew ustawie. Po drugie: będziemy na spotkaniach z burmistrzami. Zachęcamy rodziców, by spotykali się z burmistrzami dzielnic po to, by (...) powiedzieli, że łamią przepis i ewidentnie nie chcą się do przepisu stosować" - powiedziała Zalewska.

Uczestnicy dowiedzieli się, że wojewodowie będą szczegółowo badać uchwały samorządów dotyczące sieci szkół i przedszkoli. Zapowiedziała, że zwróci się do kuratorów oświaty, przede wszystkim mazowieckiego kuratora oświaty, żeby spotkał się z dyrektorami przedszkoli.

- Nie może być tak, że wisi na przedszkolu baner: "Przyjmujemy dzieci od 3 do 5 lat. Sześciolatki zapraszamy do szkoły", bo to nie gmina decyduje, gdzie dziecko będzie chodziło, tylko rodzic - zaznaczyła.

Luty, marzec i kwiecień to czas, gdy samorządy przeprowadzają rekrutację do przedszkoli oraz zapisy do pierwszych klas szkół podstawowych. W pierwszej kolejności przyjmowane są dokumenty od rodziców, którzy chcą, by ich dziecko kontynuowało wychowanie przedszkolne w placówce, do której uczęszcza.

W Warszawie termin składania takich dokumentów upłynął w poniedziałek. We wtorek rozpoczęło się przyjmowanie dokumentów od rodziców ubiegających się o przyjęcie dziecka do przedszkola.

 Źródło: samorzad.pap.pl

 

Czw., 3 Mrz. 2016 0 Komentarzy Dodane przez: Tadeusz Narkun