Radni Skarżyska-Kamiennej podjęli uchwały intencyjne dotyczące , dotyczące zamiaru likwidacji trzech szkół, podjęli radni Skarżyska-Kamiennej (Świętokrzyskie). Jest jeszcze szansa, że dwie z tych placówek poprowadzą stowarzyszenia.

Władze miasta szukają możliwych oszczędności, gdyż skarżyski samorząd zadłużony jest na sto milionów złotych. Obok szkół istnieją plany likwidacji straży miejskiej i przeprowadzenie restrukturyzacji administracji. W myśl uchwał podjętych przez radnych od września maja być zlikwidowane w mieście dwa gimnazja – nr 3 i 4 – oraz szkoła podstawowa nr 9. Władze Skarżyska przychyliły się do sugestii rodziców uczniów uczęszczających do dwóch ostatnich z wymienionych placówek, by ich prowadzenia podjęły się stowarzyszania.

Jednocześnie wiceprezydent Krzysztof Myszka poinformował, że odbyto rozmowy z rodzicami dwóch przewidzianych do likwidacji szkół. Wygląda na to, że dwie szkoły zostaną przejęte przez już działające stowarzyszenia rodziców. Możliwe jest także, iż powstanie trzecie stowarzyszenie, więc być może będzie przejęta także trzecia placówka. Władze miasta obiecały wsparcie rodzicom, przynajmniej w początkowym okresie przejętych szkół.
Pomysł spotkał się też z krytyką rodziców uczniów, uczęszczających do placówek. Kilka dni temu pikietowali krajowa drogę nr 7, w proteście przeciwko planom likwidacji szkół.

Rodzice oczekiwali m.in., by plany reformy były rozłożone w czasie, a same zmiany przemyślane, zaplanowane i skonsultowane ze społecznością lokalną – by w jak najmniejszym stopniu negatywnie wpływały na dzieci. Na skutek protestów i konsultacji wycofano się z części wcześniejszych rozwiązań.

„Wg władz Skarżyska wszystkie reformy mają przynieść ok. 5 mln zł oszczędności rocznie. Pieniądze mają pomóc m.in. w zabezpieczeniu wkładu własnego na planowane inwestycje ze środków unijnych. Są też potrzebne do organizacji obsługi inwestorów, którzy mają zamiar otworzyć działalność w zmagającym się z ponad dwudziestoprocentowym bezrobociem w mieście.

Źródło: samorzad.pap.pl

Komentarz: Jeszcze kilkanaście lat temu zlikwidowanie szkoły z powodów finansowych byłoby działaniem abstrakcyjnym, czyli po prostu niemożliwym. Dzisiaj to się zdarza i chociaż nie jest to dla samorządu i rodziców sytuacja komfortowa, jest to także swoista lekcja rynku. Mówi ona, że nie ma tabu, a na każdą działalność samorządu, także prowadzenie szkół, potrzebne są pieniądze. I to też jest szkoła życia, która uczy, że z próżnego i Salomon nie naleje, choćby bardzo chciał. Warto więc wyciągać wnioski na przyszłość. (Tadeusz Narkun)