Podczas jazdy samochodem obowiązkiem kierowcy jest skupienie się wyłącznie na prowadzeniu auta, z pewnością nie na wykonywaniu zabiegów pielęgnacyjnych, co w ruchu ulicznym jest wysoce niebezpieczne. Robienie makijażu w przypadku kobiet, czy też golenie się w przypadku mężczyzn jest prostym sposobem na spowodowanie wypadku i wpędzenie się w poważne problemy.

Ach, te panie…

Różne badania i analizy wskazują na to, że około 50% pań maluje się w aucie codziennie. Przeważnie robiąc to albo czekając na czerwonym świetle albo wręcz w ruchu drogowym - w korkach.

Według pewnych badań przeprowadzonych przez Brytyjczyków, dokładne czynności, które kobiety wykonują podczas makijażu w trakcie jazdy to w:

• 46% poprawa makijażu,
• 35% używanie w samochodzie błyszczyka,
• 30% tuszu do rzęs,
• 25% szminki,
• 6% różu,
• 4% eyelinera.

Z kolei Meksykanie zbadali wpływ poprawiania urody na bezpieczeństwo i badania te wykazały, że aż 22% wypadków można przyporządkować kategorii „spowodowane przez szminkę”!

Panowie też są winni…

Otóż, np. rytuał porannego golenia w samochodzie dotyczy już co piątego kierowcy. Aż 20% zmotoryzowanych goli się (maszynką elektryczną oczywiście) i czesze włosy podczas jazdy. I co gorsza, jeden na 20 kierowców przyznaje się do wykonywania tego typu zabiegów pielęgnacyjnych w trakcie jazdy, a nie na światłach, kiedy auto stoi.

Wytężmy wyobraźnie i przestańmy – samochód to ni to nie garderoba, ni łazienka!

Z różnych badań wynika, że kierowcy, którzy podczas jazdy zajmują się czymś więcej niż tylko prowadzeniem auta, są co najmniej dwukrotnie bardziej narażeni na spowodowanie wypadku!

Wykonując drobne zabiegi pielęgnacyjne za kierownicą, oszczędzamy zaledwie kilka minut – Nie są one warte ryzyka!

Źródło: forumsamochodowe.pl oraz szkolajazdyrenault.pl