Mimo luźnej atmosfery, jak może panować w pracy, szef to szef i są słowa, zdania, które zanim wypowiemy w jego obecności, lub bezpośrednio do niego, powinniśmy przemyśleć co najmniej dwa razy lub ich w ogóle nie wypowiadać.

Żeby zadbać o swój wizerunek zawodowy, swoje dobre samopoczucie oraz samopoczucie naszego szefa, od którego, jak wiemy, wiele zależy, unikajmy takich wypowiedzi/stwierdzeń, jak:

„To nie należy do moich obowiązków”

Nasze obowiązki nie kończą się tylko na tych opisanych w umowie czy regulaminie. Jeśli szef prosi nas o zrobienie czegoś, co nie należy na co dzień do naszych obowiązków, powinniśmy to zadanie wykonać. Jeśli powiemy mu prosto w twarz, że tego nie zrobimy, zabrzmi to niegrzecznie, lekceważąco. Jednak, jeśli taka sytuacja zaczyna się powtarzać, warto spotkać się z szefem i porozmawiać o nowym zakresie naszych obowiązków i nowym wynagrodzeniu za nie.

„Nie zrobię tego, bo nie potrafię”

Takie słowa nie będą mile widziane przez szefa. Szef oczekuje elastyczności, kreatywności i zaradności. Z pewnością chciałby widzieć u siebie pracowników, którzy mają zamiar się rozwijać i uczyć nowych zagadnień. Dlatego nawet jeśli nie wykonywaliśmy wcześniej danego zadania, to spróbujmy je zrobić. Jeżeli mamy z tym duże problemy, to możemy poprosić bardziej doświadczonych współpracowników o pomoc.

„Mogę robić tylko jedną rzecz na raz” / „Przecież się nie rozdwoję”

Narzekanie na to, że jesteśmy przemęczeni i zajęci innym zadaniem, nie wzbudzi litości w naszym szefie, lecz może zrodzić przeciwną reakcję.

„Ta praca jest łatwa. Każdy może to robić”/ „Mam zbyt wysokie kwalifikacje, by to robić”

Nawet łatwa praca musi zostać wykonana. Jeśli zadanie jest rzeczywiście proste, powinniśmy je wykonać maksymalnie szybko i mieć to z głowy. Nie unośmy się niepotrzebną dumą. Pamiętajmy, że takim zdaniem/wypowiedzią możemy narazić się nie tylko szefowi, ale i współpracownikom.

„Nie mogę znieść… kolegi/koleżanki”

Szefom naprawdę nie podoba się, gdy muszą poświęcać swój cenny czas na zażegnywanie konfliktów wśród swoich podwładnych. Jeśli nie chcemy, żeby naszym problemem zajął się dział HR, rozwiązujmy nasze  problemy w profesjonalny sposób. Pracownicy powinni się nawzajem szanować i zachowywać jak dorośli.

„Jestem zbyt chory, żeby pracować”

Nie ma w tym nic złego, jeśli to prawda, zwłaszcza, gdy nie możemy pracować z domu i możemy zarazić innych. Jednak, jeśli to kłamstwo, a nasz szef się dowie, możemy mieć poważne problemy. Szanse na demaskacje znacząco zwiększyły się wraz z rozpowszechnieniem się portali społecznościowych. Wystarczy jedno kliknięcie, żeby nasz szef dowiedział się, co aktualnie robimy i gdzie jesteśmy.

Szantaż – „Albo dostanę podwyżkę, albo odchodzę”

To najgorsza rzecz, jaką możemy powiedzieć. Nikt nie lubi być szantażowany, a tym bardziej szef. To najkrótsza droga prowadząca do zwolnienia. Pamiętajmy, że nie ma ludzi niezastąpionych. Nawet, jeżeli uda się wykorzystać trudną sytuację, będziemy pierwszymi, którzy będą brani pod uwagę do zwolnienia. Lepszą strategią będzie, jeśli wykażemy się zaangażowaniem i poświęceniem, a w odpowiednim czasie będziemy mieli okazję do rozmowy z szefem o rozszerzeniu naszych zadań, a co za tym idzie i podwyżce.

„Wczoraj była taaaaka impreza... mam kaca”

To nie jest coś, czym powinniśmy się chwalić. Dla szefa to stwierdzenie oznacza, że będziemy tego dnia mało efektywnymi pracownikami. Oprócz tego może pomyśleć, że brakuje nam odpowiedzialności oraz że nie potrafimy rozgraniczyć życia osobistego i zawodowego. W dodatku nie jesteśmy dyskretni, Jeżeli chcemy, by nasz szef ufał nam i oferował odpowiedzialne zadania, nie opowiadajmy przy nim nawet o najlepszej imprezie.

Źródło: menstream.pl, facetpo40.pl oraz techbyte.pl