Każdy kto wie, że spadkodawca zostawił mu spadek, ma pół roku od momentu kiedy dowiedział się o „powołaniu do spadku” (czyli od dnia, w którym dowiedział się o śmierci spadkodawcy) na to, by ustalić, jakie składniki wchodzą w skład spadku i zdecydować o jego przyjęciu (prostym lub z dobrodziejstwem inwentarza) lub odrzuceniu. Takie oświadczenie można złożyć w sądzie bądź przed notariuszem. Jeśli nie odrzucimy spadku, automatycznie dziedziczymy również długi.
Może się zdarzyć tak, że po prostu nie wiemy czy spadkodawca nie zaciągnął kredytów. Ten okres 6 miesięcy jest po to, by potencjalny spadkobierca mógł się zorientować, czy warto spadek przyjąć czy też nie.
Przykład:
Mąż zaciągnął kredyt w dużej wysokości, zmarł, i bank zwrócił się do żony, jako spadkobiercy ustawowego, o spłatę tego zadłużenia. Jeśli mąż miał rozłożoną spłatę kredytu na korzystne raty to spadkobierca może, po dokonaniu uzgodnień z bankiem, zachować prawa kredytobiorcy.
Źródlo: Związek Banków Polskich