Gdy bez mała 10 lat temu wprowadzano instytucję wiążącej pozytywnej opinii kuratora oświaty budziło to powszechny sprzeciw – zarówno co do strony merytorycznej takiego rozwiązania, jak i formalnej. Dziś te same siły polityczne, które ówcześnie potępiały takie rozwiązanie nie dość, że dziś nie potrafią się skutecznie wycofać z tych rozwiązań, to jeszcze proponują je w następnych miejscach. I to jakich! W zakresie obsady personalnej starostwa.
Otóż w projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo geodezyjne i kartograficzne oraz ustawy o infrastrukturze informacji przestrzennej Minister Rozwoju i Technologii zaproponował przepis na mocy którego geodetą powiatowym lub geodetą województwa może być jedynie osoba, która uzyskała pozytywną opinię Głównego Geodety Kraju. Nie jest to chochlik drukarki – w uzasadnieniu znalazło się wyjaśnienie, że dzięki nowym przepisom Główny Geodeta Kraju oprócz kwestii spełnienia wymogów formalnych wynikających z rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie określenia wymagań, jakim powinni odpowiadać wojewódzcy inspektorzy nadzoru geodezyjnego i kartograficznego, geodeci województw, geodeci powiatowy i geodeci gminni będzie mógł dokonać np. sprawdzenia czy wobec danego kandydata nie były prowadzone postępowania dyscyplinarne. Ten przykład jest mało przekonujący – akurat to można byłoby jednoznacznie przesądzić na poziomie przywołanego rozporządzenia. W praktyce zatem wprowadzone narzędzie będzie mogło posłużyć do dopuszczania do stanowiska geodety powiatowego i geodety województwa osób powiązanych z aktualnie rządzącymi w kraju politycznie, towarzysko, czy jakkolwiek inaczej. I nie ma tu miejsca na argument – który zapewne z niektórych ust by od razu padł – że przecież obecnie rządzący absolutnie nie posuną się do czegoś tak podłego. Jeśli nawet tak, to pamiętajmy, że tworzone jest tu prawo nie na tę kadencję parlamentarną, ale i na przyszłe. Władza w ustroju demokratycznym ma natomiast to do siebie, że wraz z kolejnymi wyborami zyskują ją potencjalnie różne partie. Dzisiejsi rządzący niech się zastanowią, czy na pewno chcieliby dać proponowane narzędzie w ręce swoich politycznych przeciwników.
Należy przy tym zaznaczyć, że zaproponowany przepis jest niesamowitym rozszerzeniem koncepcji wpływu administracji rządowej na administrację samorządową. Owszem – w obowiązującym systemie prawa istnieją różne mechanizmy przewidujące konieczność wspólnego działania starosty i właściwego merytorycznie organu nadrzędnego. Dotyczy to jednak sytuacji powiatowych służb, inspekcji i straży – wyodrębnionych organizacyjnie, jednakże połączonych w jedną zespoloną administrację powiatową. Administrację zespoloną, a zatem taką, która ze względu na swój charakter – przede wszystkim związany z szeroko rozumianym bezpieczeństwem publicznym – musi pozostać w strukturze hierarchicznej, a jednocześnie powinna zostać poddana lokalnej kontroli ze strony demokratycznie wybranych władz lokalnych. W tych zatem przypadkach bardziej mamy do czynienia z wprowadzeniem wpływu administracji samorządowej na administrację rządową niż odwrotnie.
Geodezja nie należy do grona powiatowych służb, inspekcji i straży. Geodeta powiatowy jest pracownikiem samorządowym; specyficznym ale jednak pracownikiem samorządowym. Jednym z wielu zatrudnionych czy to w starostwie powiatowym, czy to urzędzie miasta na prawach powiatu. Podlegającym pod ustawę o pracownikach samorządowych i konkursowy tryb naboru wynikający z tej ustawy. Minister Rozwoju i Technologii wpada w takich uwarunkowaniach na pomysł, że tan właśnie pracownik będzie musiał mieć błogosławieństwo Głównego Geodety Kraju. Można sobie wyobrazić bardziej rażącą ingerencję w samorządność? Oto podmiot administracji rządowej będzie decydował o tym, kto będzie pracował w wewnętrznej strukturze administracji rządowej.
Taki precedens to idealny wzór w odniesieniu do innych stanowisk.
Naczelnik wydziału architektury? Pozytywna opinia ministra właściwego ds. budownictwa, planowania i zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa – przecież w ten sposób najlepiej zapewni się jednolitość działania administracji architektoniczno-budowlanej.
Kierownik referatu oświaty? Pozytywna opinia kuratora oświaty – oczywiście w imię dobra dzieci.
Sekretarz powiatu? Pozytywna opinia ministra właściwego do spraw administracji – przecież odpowiada za organizację urzędu będącego aparatem pomocniczym organu administracji publicznej.
Listę można wydłużać. Tyle tylko, że jest to lista nie mająca nic wspólnego z wpisanym do ustawy państwem subsydiarnym. To obraz państwa scentralizowanego, korzeń systemu nomenklatury.
Wobec powyższego szkoda już nawet wspominać o kwestii formalnej. Zgodnie z elementarną nauką o administracji są główne dwie formy współdziałania organów administracji publicznej przy podejmowaniu decyzji – opiniowanie i uzgodnienie. Ta pierwsza była formą niewiążącą – konieczne było poznanie opinii innego organu, ale nie determinowała ona sposobu działania. Ta druga była formą wiążącą – jedynym możliwym działaniem było to, na które zgodził się inny organ. Jeśli jego stanowisko nie odpowiadało nie można było go zignorować, a co najwyżej występować o ponowne uzgodnienie. Taki podział był oczywisty do czasów złamania powszechnie uznawanej terminologii za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Najwyraźniej obecnie zamiast doprowadzić do sukcesywnego uporządkowania prawa, woli się kroczyć wydeptaną ścieżką.
Jak już ktoś w rządzie chce wprowadzać ograniczenia swobody działania samorządu to niech przynajmniej ma odwagę nazwać to po imieniu, a nie opakowywać to marketingowo w ładnie brzmiące słowa. Warto mieć świadomość istnienia granic zakłamania.
Komentarze
W art. 30 KN, ust.6a. zapisano: Regulamin podlega uzgodnieniu ze związkami zawodowymi zrzeszającymi nauczycieli. Ile już zmarnowano papieru, sądowej i administracyjne j pracy, budżetowych i prywatnych środków, by można było udawać, że uzgodnienie to to samo co uzgadnianie... Toż to oczywisty sofizmat... Ale musimy stosować argumentum ad populum...bo ...wszyscy wiedzą, że gdyby traktować zapis literalnie niczego niemal nigdzie nie dałoby się uzgodnić - taka jest natura związków zawodowych. I trwają w najlepsze przepychanki między stronami , gdy wystarczyłoby zmienić jedną literę - z słowa "uzgodnieniu" na "uzgadnianiu"
Czytaj więcej w Systemie Informacji Prawnej LEX:
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/karta-nauczyciela-16790821/art-30