Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Wakacje w pociągu

Wakacje w pociągu fotolia.pl

Czasy kolei parowych dopiero niedawno się skończyły, a już zaczęła się moda na stare pociągi i to w najbardziej niezwykłych miejscach świata. Im starsze wagony i parowozy, im bardziej pieczołowicie odrestaurowane tym większa kolejka oczekujących na wolne miejsca. Szesnasto dniowa podróż pociągiem Shongololo, nazwana malowniczo "Przygodą Pod Krzyżem Południa", daje możliwość zwiedzenia sześciu krajów w czasie jednego wyjazdu; codziennie dostarczając nowych i niezwykłych przeżyć turystycznych i przyrodniczych.

Luksusowy pociąg kursuje między Wodospadami Wiktorii a Johannesburgiem poprzez Botswanę, Zambię, Zimbabwe, Mozambik, Swaziland i RPA. Ta wyprawa głęboko zapada w pamięć: dzika przyroda, malownicze pejzaże, życzliwa miejscowa ludność oraz barwna lokalna kultura, a także sam pociąg, którym się podróżuje, stanowią wielką, niezapomnianą atrakcję.

Drugi ze słynnych pociągów Blue Train zwany oknem na duszę południowej Afryki, najczęściej pokonuje trasę liczącą 1600 km pomiędzy Kapsztadem a Pretorią. Jest to jeden z najbardziej luksusowych pociągów na świecie, oferuje osobistego lokaja, kabiny z pełnowymiarową wanną, wyciszone wnętrze i wszelkie udogodnienia w standardzie pięciogwiazdkowego hotelu. Podczas przystanków turyści podróżują po okolicy polując z aparatami na wielką piątkę lub poznają miejsca gdzie ludziom nie znane jest pojęcie czasu.

Historia trzeciego pociągu Rovos Rail sięga zaledwie 1989 r. Jego właściciel Rohan Vos (to od imienia i nazwiska pochodzi nazwa pociągu) początkowo był związany z przemysłem motoryzacyjnym. Marzył jednak o prywatnym pociągu, którym mógłby jeździć z rodziną na wakacje. Za namową swego przyjaciela, wielkiego miłośnika pociągów, zakupił kilka starych wagonów wymagających gruntownego remontu. Szybko przekonał się, głównie z powodu biurokracji, że oprócz wagonów musi też mieć własną lokomotywę. Na złomowisku wyszukał więc parowóz z 1938 r. Odrestaurował go i nazwał Bianca – imieniem jednej z córek. Później pojawiły się kolejne wagony i parowozy – wszystkie mają swoje nazwy i długą historię. Dziś Rohan Vos jest właścicielem 60 wagonów i lokomotyw oraz stacji Capital Park.

Parowozy stanowią frajdę dla pasażerów, jednak ciągną wagony tylko na początku i na końcu każdej trasy, i tylko w granicach RPA – później zastępują je „państwowe” lokomotywy: elektryczne lub spalinowe.

Takie wakacje na pewno nie są tanie, ale od czego są marzenia…

Wt., 5 Czrw. 2012 0 Komentarzy Dodane przez: