Ten serwis używa cookies i podobnych technologii, brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Więcej »

Zrozumiałem

Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich nt. zakażeń legionellą

Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich nt. zakażeń legionellą fotolia.pl

W związku z zachorowaniami na legionelozę odnotowywanymi ostatnimi czasy w Polsce, Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich wystosował stanowisko dotyczące zdrowia konsumentów wody oraz transpozycji tzw. unijnej dyrektywy wodnej. Opinia została rozesłana do organizacji samorządowych, przedstawicieli strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz mediów. Przytaczamy treść stanowiska w całości bez komentarza.

Olsztyn, 8 września 2023 r.

Przez media przewija się obecnie fala informacji dotyczących szerzących się w Polsce zakażeń związanych z bakteriami z rodzaju Legionella. Niestety informacje te, nawet podawane przez organy rządowe (Państwową Inspekcję Sanitarną), jak i władze samorządowe są często mało precyzyjne, budzące wiele wątpliwości i nie do końca są poparte najnowszą wiedzą naukową.

Aktualnie często poruszaną kwestią jest poszukiwanie źródła epidemii, podczas gdy:

  1. nie można poszukiwać jednego źródła, jednego ogniska epidemii, gdyż do zakażenia może dojść w różnych miejscach z różnych przyczyn m. in:
    1. w wewnętrznych instalacjach wodociągowych w obiektach, co może doprowadzić do występowania wielu niezależnych ognisk epidemicznych (od 2 do kilkudziesięciu osób), bowiem na jednej ulicy, w poszczególnych niezależnych budynkach ryzyko może być bardzo różne, od minimalnego, nie mającego jakiegokolwiek wpływu na zdrowie, do katastrofalnego – gdzie już wystąpiły skażenia i zachorowania – tu w szczególności miejscami zwiększonego narażenia są wszelkie urządzenia wytwarzające aerozole wodne taki jak prysznice, wanny z hydromasażem itp.;
    2. w klimatyzacjach oraz urządzeniach chłodniczych (w szczególności w wieżach chłodniczych);
    3. w innych urządzeniach wytwarzających aerozole np. unitach dentystycznych, zraszaczach ogrodowych, fontannach, kurtynach wodnych itp., ale z reguły takich, które mają własny obieg wody lub woda jest doprowadzana zewnętrznym, często gumowym przewodem;
  2. namnażanie się legionelli możliwe jest tylko w odpowiedniej temperaturze i z odpowiednim dostępem do pożywienia (gromadzonym w tzw. biofilmie) – jeśli wewnętrzne systemy wodociągowe i związane z nim urządzenia są prawidłowo eksploatowane i utrzymywane we właściwym stanie sanitarno-technicznym, to ryzyko związane z Legionellą jest zupełnie zminimalizowane;
  3. woda w kranie (tak jak żywność) nie jest jałowa a minimalizowanie ryzyka polega na zapobieganiu pojawienia się w niej bakterii chorobotwórczych, w ilościach mogących mieć wpływ na zdrowie (definicja z dyrektywy – woda przeznaczona do spożycia przez ludzi jest zdrowa i czysta, jeśli (..) jest wolna od wszelkich mikroorganizmów i pasożytów oraz wszelkich substancji w ilościach lub stężeniach, które stanowią potencjalne niebezpieczeństwo dla zdrowia ludzkiego. Legionella jest bakterią, która może żyć i rozmnażać się w wodzie, nie można więc doprowadzić do tego aby namnożyła się w ilościach stanowiących zagrożenie dla zdrowia.
  4. Legionella wg dostępnych opracowań naukowych jest obecnie w krajach rozwiniętych jednym z najistotniejszych zagrożeń zdrowia publicznego przenoszonych drogą wodną, obok pierwotniaków i wirusów, a pomimo to w Polsce zagrożenie to nie jest odpowiednio wykrywane i rejestrowane. Natomiast bakterie kałowe mają zdecydowanie mniejsze znaczenie dla zdrowia konsumenta wody, a to na nich (Escherichii coli i enterokokach) oraz na zupełnie niewinnych bakteriach grupy coli obecnie skupiona jest uwaga organów kontrolujących jakość wody w Polsce. Zgodnie z Wytycznymi WHO i dyrektywą w sprawie wody pitnej bakterie grupy coli są jedynie parametrem wskaźnikowym skuteczności realizacji procesów technologicznych i czystości systemu zaopatrzenia w wodę, a nie wskaźnikiem ryzyka dla zdrowia konsumenta wody.

Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich już od 2015 r. t.j. od momentu ukazania się złego rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia (RMZ), skutkującego wydawaniem setek decyzji o braku lub warunkowej przydatności wody podejmował wysiłki na rzecz uznania przez organy kontrolne zasady zarządzania ryzykiem w procesie dostaw wody do konsumenta. Zwracał także uwagę na fakt, iż w mocy obowiązującego RMZ w zdecydowanej większości decyzje administracyjne dotyczące oceny jakości wody wydawane były i są z powodu nieznacznych przekroczeń parametrów nie mających znaczenia dla zdrowia, a wskazanych w dyrektywie jedynie w celu oceny poprawności funkcjonowania systemów zaopatrzenia w wodę. ZGWM protestując przeciwko coraz gorszemu nadzorowi nad bezpieczeństwem wody pitnej oraz stawianiu w złym świetle samorządów gminnych z mało istotnych powodów, wskazywał na najnowsze osiągnięcia naukowe zakresu wody do picia w powiazaniu z potencjalnymi skutkami zdrowotnymi, jak i na korzyści i znaczenie wprowadzanego na całym świecie podejścia opartego na ocenie ryzyka i zarządzaniu ryzykiem eksploatacji systemów zaopatrzenia w wodę. Obecnie największym zagrożeniem są bakterie legionelli, a nie bakterie grupy coli (nie mylić z E. coli). W Polsce nie ma jasno określonych zasad kontroli ognisk epidemicznych chorób przenoszonych drogą wodną, takich jak: legioneloza, choroby biegunkowe wywoływane przez pierwotniaki (kryptosporydioza i giardioza) inne rodzaje bakterii (coraz więcej ognisk w innych krajach związanych z kampylobakteriozą), czy wirusy (np. norowirusy). Nawet, jeśli lekarze wykonają u chorego badania w tym kierunku i zgłoszą do rejestru (co jest niestety bardzo rzadkie), to prawdopodobnie nie są prowadzone w sposób właściwy postępowania epidemiczne (nie ma w mediach ani w ocenach stanu sanitarnego PIS nic na temat wykrytych ognisk chorób przenoszonych drogą wodą). W takich sytuacjach, często brak jest kompleksowych badań próbek wody z kranu konsumenta pobranych w celu wykluczenia bądź potwierdzenia występowania w niej wirusów czy pierwotniaków, nawet gdy źródłem zaopatrzenia jest woda powierzchniowa. Zasady prowadzenia nadzoru nad chorobami przenoszonymi droga wodną zostały wydane w 2011 r. przez WHO, a w odniesieniu do Legionelli dodatkowo zasady te wraz z odpowiednimi narzędziami zostały szczegółowo opisane na stronach ECDC. Związek, niejednokrotnie pisał w sprawie nadzoru epidemiologicznego związanego z wodą pisma do ministra zdrowia i ministra ds. gospodarki wodnej, zgłaszając stosowne uwagi podczas prac na transpozycją DWD. Eksperci Związku Gmin Warmińsko-Mazurskichi wielokrotnie podkreślali, że poprawa bezpieczeństwa wody może nastąpić, jedynie, jeżeli:

  1. zostaną przygotowane odpowiednie, spójne przepisy prawne, nie tylko precyzyjnie i sprawiedliwie dzielące obowiązki i odpowiedzialności między wszystkie podmioty, ale także nakazujące, wręcz wymuszające współpracę wszystkich interesariuszy uczestniczących w całym procesie zaopatrzenia w wodę, w całym łańcuchu dostaw wody:
    • od skutecznej ochrony obszarów zasilania punktów poboru wody do zaopatrzenia ludności (organy rządowe i samorządowe),
    • poprzez pobór, uzdatnianie i dostarczanie wody (samorządy gminne i dostawcy wody)
    • na wewnętrznych systemach wodociągowych w obiektach kończąc (właściciele obiektu, często są nimi organy i podmioty rządowe i samorządowe). Jednymi z najistotniejszych są w tej kwestii przepisy określające zasady poprawnej eksploatacji i nadzorowania infrastruktury wodociągowej, w tym konieczność instalowania zaworów antyskażeniowych (najskuteczniejsza bariera ochronna przed wtórnym zanieczyszczeniem wody), mające bezpośredni wpływ na poziom ryzyka determinowanego zarówno stanem środowiska, stanem technicznym i technologicznym jak i prowadzonymi procesami
  2. stworzona zostanie krajowa, wspólna baza danych, łącząca zagadnienia zarządcze, środowiskowe, techniczne i technologiczne oraz zdrowotne, która będzie służyła wzajemnemu przekazywaniu przez wszystkich interesariuszy informacji niezbędnych do zarządzania ryzykiem. W przypadku legionelli konieczne jest, aby ta baza zawierała informacje o stanie technicznym instalacji i armatury, miejscach stagnacji wody, jej temperaturze itp. – jedynie na podstawie takich danych można we właściwy sposób zaplanować nadzór, liczbę i częstotliwość poboru prób wody zgodnie z zasadami zarządzania ryzykiem oraz szukać źródeł ewentualnych epidemii.
  3. jak najszybciej zostanie wdrożony, finansowany z publicznych pieniędzy, system oświaty i edukacji polegający na wprowadzeniu:
    • na wszystkich poziomach edukacji (od przedszkoli po studia) nauczania w zakresie zagadnień dotyczących bezpieczeństwa wody, nie tylko w ujęciu zagrożeń zdrowotnych, ale także w odniesieniu do poprawnej eksploatacji, w szczególności instalacji i armatury w budynkach i mieszkaniach,
    • systemu kształcenia specjalistów i ekspertów zakresie zarządzania ryzykiem oraz, wspierania ośrodków naukowych zajmujących się wszystkimi aspektami zarządzania ryzykiem w zaopatrzeniu w wodę (zagadnienia zarządcze, finansowe, środowiskowe, techniczne i technologiczne, zdrowotne),
    • systemu ustawicznego kształcenia (a może także jak w wielu krajach certyfikacji operatów stacji uzdatniania wody, sieci wodociągowych, wewnętrznych systemów wodociągowych, polegającego np. na zebraniu w ciągu 5 lat obowiązkowej liczby punktów za szkolenia, udział w warsztatach, konferencjach, czy tematycznych debatach).

Na wszystkie merytoryczne uwagi i zapytania kierowane do organów administracji rządowej dotyczące różnych aspektów bezpieczeństwa wody Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich otrzymuje powtarzające się slogany, uogólnienia, które nie są poparte dokumentami, opracowaniami naukowymi itp. Może świadczyć to o tym, że urzędnicy ich udzielający nie dysponują odpowiedną wiedzą i doświadczeniem z zakresu bezpieczeństwa wody. Szum wokół legionelli tylko to potwierdza. Gdyby w Polsce w nadzorze bezpieczeństwa wody wykorzystać opracowania amerykańskie (jedyny kraj, który od ponad 50 lat diagnozuje i opracowuje przypadki ognisk zakażeń przenoszonych drogą wodną), jak i europejskie (np. niemieckie, skandynawskie) wówczas posiadalibyśmy udokumentowaną wiedzę o rzeczywistej, rocznej liczbie zachorowań na legionelozę. Niemiecka Federalna Agencja Ochrony Środowiska (UBA) już w 2011 oszacowała liczę zachorowań na legionellę na poziomie 20 tys.-32 tys. osób rocznie, z czego do 15% przypadków kończy się nawet śmiercią. Zakładając, iż obecnie w Polsce mieszka (wraz z emigrantami) o połowę mniej ludzi (niecałe 40 mln) to istnieje prawdopodobieństwo, że liczba narażonych to 10 tys.-16 tys. osób! Czym więc jest te sto kilkadziesiąt przypadków w Podkarpackim? - niewątpliwie nieznacznym procentem potencjalnej liczby zachorowań. Nie powinno więc nikogo dziwić, że na „podkarpackiej fali” zacznie się więcej badań, a co za tym idzie wykrywalność wzrośnie.

Polska do dnia 12 stycznia 2023 r. powinna transponować nową dyrektywę 2020/2184 w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Wbrew stwierdzeniom ministra ma to istotny związek z legionellą ponieważ dyrektywa wprowadza obowiązkową ocenę ryzyka w wewnętrznych systemach wodociągowych! Związek Gmin Warmińsko- Mazurskich aktywnie uczestniczył w rewizji dyrektywy przez Komisję Europejską (część uwag przekazanych w trakcie konsultacji została uwzględniona), jej tłumaczeniu na język polski (wiele terminów zastosowanych przez tłumaczy nie była zgodna ze słownictwem z zakresu zarządzania ryzykiem), a także częściowo w pracach nad transpozycją do prawa polskiego (niewiele uwag zostało uwzględnionych). Przedłożony projekt został negatywnie zaopiniowany przez stronę samorządową KWRiST, nie tylko z uwagi na fakt, że był zbyt długi, niezrozumiały, myląco wprowadzający pojęcia z zakresu ryzyka, ale przede wszystkim, dlatego że niósł za sobą zbyt duże obciążenie biurokratyczne i finansowe dla gmin i dostawców wody. Ponadto, nie rokował poprawy jakości wody i ochrony zdrowia publicznego, ani adekwatnych do potrzeb działań i odpowiednich nakładów finansowych. Projektodawcy zapomnieli, że minimalizowanie ryzyka to przede wszystkim profilaktyka powstawania zagrożeń, oświata i edukacja, wydatkowanie środków na podstawie oszacowanego ryzyka, a nie podejmowanie działań dopiero z chwilą pojawienia się problemu, tak jak mamy to obecnie w przypadku legionelli. Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich ma nadzieję, że istnieje jeszcze szansa na ogólnonarodową dyskusję z udziałem specjalistów, ekspertów, dostawców wody i gmin, opracowanie strategii w zakresie zaopatrzenia w wodę od obszarów zasilania, do kranu u konsumenta oraz odpowiedniego wsparcia merytorycznego ze strony ośrodków naukowych, jak i finansowego ze strony państwa i UE. Związek zwraca się także z prośbą do wszystkich zainteresowanych, w tym do gmin, dostawców wody, właścicieli obiektów, inżynierów i techników sanitarnych o wsparcie swoich działań i przeciwstawienie się biurokratyzacji bezpieczeństwa wody. Wydaje się, że jedynie wspólne działania pozwolą na rzeczowy dialog, w innej sytuacji nie osiągniemy naszego wspólnego celu, jakim jest poprawa powszechnego dostępu do bezpiecznej wody i poprawa ochrony zdrowia publicznego.

Z poważaniem

Krzysztof Harmaciński

Zastępca Przewodniczącego Zarządu Związku Gmin Warmińsko-Mazurskich

Opinię przygotowały ekspertki Związku Gmin Warmińsko-Mazurskich: prof. dr hab. inż. Izabela Zimoch – Politechnika Śląska, mgr inż. Barbara Mulik – doradca ds. jakości i bezpieczeństwa wody pitnej.

Czw., 7 Wrz. 2023 0 Komentarzy Dodane przez: Adrian Pokrywczyński