To, co w ochronie zdrowia jest standardem w innych krajach europejskich Polska ma dopiero przed sobą. Zajmujemy przedostatnie miejsce w rankingu Euro Health Consumer Index, wyprzedzając jedynie Czarnogórę.
Na 1000 możliwych punktów przyznawanych w tym europejskim rankingu Polska w roku 2015 otrzymała jedynie 523, zajmując 34 z 35 miejsc. Jest gorzej niż było. Dwa lata wcześniej byliśmy na 32 miejscu, choć punktów w najnowszym badaniu mamy więcej niż poprzednio.
Ranking Euro Health Consumer Index już 9 raz przeanalizował opiekę zdrowotną w poszczególnych państwach europejskich. Przeprowadzany jest w oparciu o dane statystyczne, ankiety wypełniane przez pacjentów oraz badania prowadzane przez szwedzką firmę Health Consumer Powerhouse Ltd. Jakość opieki zdrowotnej oceniana w oparciu o 48 wskaźników. Analizowane są takie obszary jak: prawa pacjenta, dostęp do opieki medycznej, wyniki leczenia, zakres opieki, prewencja oraz leki, w tym poziom refundacji, dostęp do nowości farmaceutycznych oraz zakres stosowania antybiotyków.
W czołówce rankingu znajdują się kraje zachodnioeuropejskie. Pierwszą piątkę stanowią: Holandia, Szwajcaria, Dania, Norwegia, Finlandia i Belgia. Listę zamykają zaś: Bułgaria, Rumunia, Albania, Polska i Czarnogóra. Nie mamy się zatem czym chwalić. Już we wcześniejszych edycjach słabe pozycje poszczególnych tłumaczone były względami ekonomicznymi. Jednakże pojawiały się też głosy mówiące o marnotrawieniu środków unijnych przeznaczanych na służbę zdrowia. Już kilka lat temu eksperci z Health Consumer Powerhouse Ltd. zalecali Polsce reformę służby zdrowia.
Jeśli chodzi o 2015 r. to w szczegółach, Polska została skrytykowana za informatyzację służby zdrowia. Kulejemy z receptami elektronicznymi, mamy ograniczoną dostępność do lekarzy oraz diagnostyki i długi czas oczekiwania w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Długo czekamy też na poważne zabiegi operacyjne, leczenie nowotworów. Mamy kiepskie wyniki w liczbie operacji usunięcia zaćmy. Naganna jest jakość długoterminowej opieki geriatrycznej, walka z nałogami oraz nieformalne opłaty dla lekarzy. Mamy zbyt wolne tempo wdrażania nowatorskich leków przeciwnowotworowych oraz oszczędne stosowanie nowoczesnych preparatów reumatologicznych. Nie leczymy nadciśnienia, nie szczepimy na HPV. Pacjenci chorzy na raka nie przeżywają.
Pozytywem jest zmniejszenie liczby zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia i udarem mózgu. Co ciekawe plusujemy pod kątem polskiego systemu praw pacjenta.
Zainteresowanych szczegółami raportu odsyłamy TUTAJ.