Działalność legislacyjna głównego polskiego regulatora systemu opieki zdrowotnej jest niespójna, chaotyczna, czasami niechlujna a co więcej - jest niekonsekwentna. Charakterystyczną cechą większości aktów prawnych jest nadregulacja i ich nadmierna komplikacja wynika z raportu Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej podsumowującego realizację projektu Monitoring prac legislacyjnych i konsultacji społecznych w ochronie zdrowia. Prowadzona przez Grupę Monitorującą wielomiesięczna praca monitorująca pozwoliła na ocenę pracy legislatorów Ministerstwa Zdrowia. Wnioski są druzgocące - przepisy w ochronie zdrowia nie są dla pacjentów i nie uwzględniają głosu pacjentów.
Na pierwszy plan w działalności legislacyjnej Ministerstwa Zdrowia wysuwa zjawisko „nadprodukcji” aktów prawnych, nadmiernej zawiłości, nieprzejrzystości oraz niespójności i niestabilności systemu prawa ochrony zdrowia jako całości. Akty prawne są zbyt skomplikowane, podkreślają autorzy raportu - na jeden zmieniany lub wprowadzany akt prawny, przypada średnio od kilku do kilkudziesięciu nowych rozwiązań prawnych, które muszą zostać wprowadzone, aby akt zmieniany aktualnie mógł w rzeczywistości mieć efekt sprawczy.
System ochrony zdrowia jest coraz bardziej skomplikowany, a zmiany legislacyjne nie służą dobru pacjentów, a stanowią jedynie zabezpieczenie dla pozostałych interesariuszy systemu opieki zdrowotnej – w szczególności przed odpowiedzialnością prawną. Projektując akty prawne Ministerstwo Zdrowia korzysta często z opinii specjalistów: prawników i ekonomistów, ale w niewielkiej mierze korzysta z zasobów największego zespołu ekspertów – pacjentów. Tymczasem, to właśnie pacjenci stanowią wyjątkowych ekspertów systemu, których doświadczenie i wiedza na temat funkcjonowania systemu ochrony zdrowia w Polsce w praktyce jest nie do przecenienia.
Autorzy raporty wskazują także na pozytywne – choć niestety nieliczne – przykłady współdziałania głównych grup interesariuszy systemu ochrony zdrowia wymieniają wśród nich zbiór aktów prawnych, znany jako „pakiet onkologiczny”. Bez wątpienia wdrożone zmiany, będące wynikiem wspólnych działań środowiska pacjentów, lekarzy i regulatora stanowią o możliwościach takiej współpracy i działaniach, które przy obopólnej woli zmian wszystkich stron zainteresowanych rozwiązaniem danego problemu, mogą się przyczynić nie tylko do poprawy funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej, ale także, a nawet przede wszystkim, służyć dobru beneficjentów systemu.
Konsultacje społeczne to proces, w którym przedstawiciele władz (każdego szczebla: od lokalnych po centralne) przedstawiają obywatelom swoje plany dotyczące np. aktów prawnych, inwestycji lub innych przedsięwzięć, które będą miały wpływ na życie codzienne i pracę obywateli. Konsultacje to nie tylko informowanie obywateli o decyzjach, ale przede wszystkim wysłuchania opinii na ich temat, ich modyfikowania i informowania o ostatecznej decyzji. Autorzy raportu zauważają, Ministerstwu Zdrowia, jak i przedstawicielom organizacji pozarządowych brakuje „treningu” i podstawowej wiedzy o tym, jak organizować konsultacje i jak efektywnie wymieniać się poglądami, a nawet zasadniczej wiedzy o tym, czemu właściwie one służą. Organizacje społeczne zainteresowane konsultacjami w określonej sprawie zwykle nie wiedzą, jak korzystać z istniejących uprawnień. Odnalezieniu się w gąszczu przepisów i instytucji nie ułatwia polityka informacyjna Ministerstwa Zdrowia.
Brak wiedzy o konsultacjach społecznych, ich funkcjach i korzyściach, skutkuje brakiem motywacji do ich inicjowania, a po stronie organizacji pozarządowych – frustracją i niezrozumieniem. Warto też zauważyć, że podstawy prawne i instytucjonalne konsultacji publicznych, zwłaszcza na najistotniejszym etapie rządowych prac legislacyjnych, są słabe. O tym, jak prowadzić konsultacje, decyduje w największej mierze regulamin pracy Rady Ministrów, który może być dowolnie zmieniany przez kolejne rządy.
Niejednokrotnie można odnieść wrażenie, iż praca legislacyjna w Ministerstwie Zdrowia nie podlega zasadom racjonalnej i rzetelnej administracji. W ciągu roku objętego monitoringiem można było zaobserwować dwie skrajności w stylu pracy legislatorów. Z jednej strony - pośpiech i wyznaczanie bardzo krótkich terminów do społecznych konsultacji, które obejmowały również dni wolne od pracy czy dni świąteczne. W ten sposób eliminuje się organizacje pozarządowe niedysponujące pomocą ze strony prawnika. Z drugiej strony - okresy całkowitej „posuchy legislacyjnej” pomimo, iż wielu beneficjentów systemu opieki zdrowia oczekiwało na wydanie konkretnych aktów wykonawczych, co często było nawet sprawą bardzo pilną. Możliwymi powodami takiego stanu rzeczy mogą być zarówno względy polityczne, czyli np. celowe wstrzymywanie wydawania aktów prawnych, jak i względy kadrowe.
Organizacje pozarządowe mają poczucie, że ich opinie i oni sami traktowani są instrumentalnie. Ministerstwo Zdrowia często informuje, iż projekt był konsultowany z konkretnymi organizacjami, jednak nie dodaje się, że ich stanowisko było negatywne. Stwarza to wrażenie, że NGO-sy popierają projekty Ministerstwa Zdrowia. Kiedy indziej opinie NGO-sów są całkowicie pomijane.
Z treścią raportu można zapoznać się na stronie www.prawapacjenta.eu.
Źródło: Raport podsumowujący realizację projektu pn. „Monitoring prac legislacyjnych i konsultacji społecznych w ochronie zdrowia” wraz z rekomendacjami dla uczestników procesu legislacyjnego. Raport został przygotowany pod redakcją dr hab. n. prawn. Doroty Karkowskiej, prof. nadzw. Uniwersytetu Łódzkiego przy współpracy członków Grupy Monitorującej” Tymoteusza Barańskiego, adwokata oraz dr n. chem. Rafała Świerzewskiego.