Naczelna Rada Aptekarska jest przeciwna sprzedaży szczepionek do szczepień nieobowiązkowych w przychodniach i gabinetach lekarskich podaje Dziennik Gazeta Prawna. Przychodnie mogą kupować szczepionki hurtowo i oferować niższe ceny, co wywołuje protest aptek.
Zgodnie z prawem aptekarze mają na to monopol. Ale przychodnie, by ułatwić pacjentom życie, bardzo często zaraz po przebadaniu szczepią ich za odpłatnością. Tymczasem, gdyby trzymać się litery prawa, pacjent, który chce przyjąć szczepienie inne niż obowiązkowe, powinien iść do lekarza, aby ten go przebadał i wypisał receptę. Następnie powinien iść do apteki, kupić szczepionkę i wrócić do przychodni na szczepienie.
– Akceptowanie przez administrację publiczną niedozwolonego obrotu produktami leczniczymi powoduje, że staje się współodpowiedzialna za konsekwencje, jakie mogą z tego wynikać – napisała w liście do branżowego portalu Janina Pawłowska, koordynator departamentu farmacji szpitalnej NRA. Jej zdaniem w aptekach są lepsze warunki do przechowywania leków.
Przychodnie nie zgadzają się z tą tezą, mówiąc, że zagrożeniem jest zakup szczepionek i przewożenie ich przez pacjentów. Leki muszę być przechowywane i transportowane w odpowiednich warunkach. Lekarze obawiają się, iż pacjenci często ignorują te zalecenia, a niezachowanie właściwych warunków przechowania może spowodować utratę właściwości szczepionki i powstanie niepożądanego odczyny poszczepiennego. Cześć zoz-ów odmawia szczepienia preparatami przyniesionymi przez chorego.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna / fot. sxc.hu