Według danych Państwowej Straży Pożarnej w 2024 roku w Polsce odnotowano blisko 103 tys. pożarów. Ponad 29,2 tys. z nich miało miejsce w obiektach mieszkalnych, a ponad 5 tys. – w budynkach użyteczności publicznej, produkcyjnych i magazynowych. Rosnąca liczba zdarzeń pożarowych pokazuje, że bezpieczeństwo przeciwpożarowe powinno być jednym z kluczowych elementów przy projektowaniu i rozwoju miast.
Eksperci zwracają uwagę, że istotnym czynnikiem podnoszącym poziom bezpieczeństwa jest sposób planowania przestrzeni – unikanie nadmiernego dogęszczania zabudowy i zachowywanie bezpiecznych odległości między budynkami.
Nowoczesne miasta potrzebują rewitalizacji i lepszego wykorzystania dostępnej przestrzeni, ale – jak podkreślają specjaliści – nie można robić tego kosztem bezpieczeństwa. Zbyt gęsta zabudowa nie tylko sprzyja szybszemu rozprzestrzenianiu się ognia, ale także utrudnia ewakuację i działania ratownicze.
Znaczenie mają nie tylko same odległości między budynkami, ale również materiały, z jakich zostały wykonane, oraz funkcje, jakie pełnią. Mniejsze ryzyko stwarzają osiedla domów jednorodzinnych, znacznie większe – obiekty produkcyjno-magazynowe. Dodatkowe wyzwania pojawiają się w sąsiedztwie lasów, gdzie należy uwzględniać także tzw. gęstość obciążenia ogniowego, czyli rodzaj i palność składowanych materiałów.
Kwestie usytuowania budynków w kontekście bezpieczeństwa pożarowego regulują m.in. przepisy ministra infrastruktury dotyczące warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki. Wkrótce istotnym narzędziem staną się także nowe plany ogólne gmin, które zastąpią dotychczasowe studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
Plany te mają być bardziej szczegółowe i mogą zawierać wytyczne dotyczące zachowania odpowiednich odległości między budynkami o różnych funkcjach, a także między zabudową a terenami zadrzewionymi. Zdaniem ekspertów to właśnie samorządy powinny zwracać szczególną uwagę na równowagę pomiędzy rewitalizacją a bezpieczeństwem.
Rosnąca liczba wieżowców w polskich miastach niesie ze sobą kolejne wyzwania. Wysokie budynki oznaczają większe ryzyko szybkiego rozprzestrzeniania się dymu i ognia oraz trudności w ich gaszeniu. Problemem staje się również ewakuacja.
Obecnie stosowane procedury zakładają głównie opuszczanie budynku przez główne wejścia lub ratowanie mieszkańców przez straż pożarną. Eksperci wskazują jednak, że w przypadku wysokościowców warto rozważyć także ewakuację z dachów, która w Polsce jest stosowana niezwykle rzadko. Nowoczesne technologie mogą tu odegrać kluczową rolę – od specjalistycznych systemów ewakuacyjnych po rozwiązania wspierające ratowników w akcjach na dużych wysokościach.
Specjaliści podkreślają, że w urbanistyce należy znaleźć równowagę – wykorzystywać już istniejące przestrzenie i infrastrukturę, jednocześnie nie narażając mieszkańców na dodatkowe ryzyko. Miasta powinny rozwijać się w sposób zrównoważony: z poszanowaniem środowiska, zapewnieniem dostępu do zieleni, ale też z uwzględnieniem bezpieczeństwa przeciwpożarowego.
Rosnąca liczba pożarów to sygnał ostrzegawczy, że planowanie przestrzeni musi iść w parze z troską o bezpieczeństwo. Odpowiedzialne decyzje urbanistyczne mogą nie tylko poprawić jakość życia mieszkańców, lecz także uchronić przed tragediami.
Źródło: Newseria