Jak podaje PIE w ostatniej dekadzie liczba mieszkań w Polsce wyraźnie zwiększyła się – przyrost wyniósł 1,7 mln (do ok. 15,3 mln), co sprawiło, że na 1000 mieszkańców zasób mieszkań zwiększył się z ok. 350 do ok. 400. Największy przyrost liczby mieszkań wystąpił w regionach o dużym potencjale rynku pracy oraz wysokich walorach turystycznych, czyli w obrębie lub w pobliżu największych miast oraz w powiatach nadmorskich. Mimo to dostępność mieszkań jest nadal mniejsza niż wynosi średnia dla UE (495 mieszkań na 1000 mieszkańców) oraz dla OECD (468 mieszkań na 1000 mieszkańców).
Polepszenie warunków mieszkaniowych, w tym zmniejszenie ubóstwa mieszkaniowego jest wynikiem wzrostu liczby mieszkań oraz całkowitej ich powierzchni. Biorąc pod uwagę wskaźnik przeludnienia (odsetek populacji żyjący w mieszkaniu o niewystarczającej liczbie pokoi), to w okresie 2011-2021 poprawił się o 11,5 pkt. proc. (spadł z 47,2 proc. do 35,7 proc.). Oznacza to, że obecnie niemal 36 proc. ludności w Polsce mieszka w przeludnionych mieszkaniach. Poprawa ta objęła wszystkie grupy dochodowe, ale najbardziej odczuły ją osoby o najniższych dochodach: wśród 20 proc. populacji o najniższych dochodach wskaźnik przeludnienia zmniejszył się z 61,8 proc. do 43,5 proc., natomiast w grupie 20 proc. osiągających najwyższe dochody (górny kwintyl) z 31,9 proc. do 26,5 proc. Warto dodać, że w okresie 2011-2021 poprawa warunków mieszkaniowych była systematyczna z wyjątkiem okresu 2020-2021, w którym w najniższej i najwyższej grupie dochodowej nieznacznie się pogorszyła, co można tłumaczyć wpływem pandemii.
W raporcie czytamy, że biorąc pod uwagę wskaźnik poważnej deprywacji mieszkaniowej, czyli sytuacji, w której przeludnieniu mieszkań towarzyszy co najmniej jedna z następujących wad mieszkania: przeciekający dach, brak wanny/prysznica, brak spłukiwanej toalety lub brak wystarczającej ilości światła słonecznego, to w okresie 2010-2020 w Polsce zmniejszył się on ponad trzykrotnie: z 3,2 proc. do 1,0 proc., z czego w dolnej grupie dochodowej (20 proc. społeczeństwa o najniższych dochodach) odpowiednio z 8,3 proc. do 3,0 proc.
PIE zwraca uwagę, iż pomimo wyraźnej poprawy warunków i zmniejszenia skali ubóstwa mieszkaniowego, Polska nadal plasuje się poniżej średniej dla UE, zarówno pod względem wskaźników liczbowych, jak i jakościowych. W 2021 r. wskaźnik przeludnienia wynoszący 35,7 proc. lokował Polskę na 4. miejscu w UE (przy średniej 17,1 proc.), a warto podkreślić, że brak odpowiednich warunków mieszkaniowych postrzegany jest jako jedna z głównych barier dla zakładania lub powiększenia rodziny. Warto pamiętać również o dużym zróżnicowaniu wewnętrznym i dysproporcjach między poszczególnymi regionami, wśród których najsilniejszy rozwój przypada na największe aglomeracje.
Źródło: PIE