Najnowszy sondaż pokazuje, że nieco ponad połowa dorosłych Polaków deklaruje zaufanie do badań opinii społecznej. To przede wszystkim osoby najstarsze, z niższymi dochodami i wykształceniem zawodowym oraz mieszkańcy średnich miast. Jedna trzecia badanych ma jednak odmienne zdanie – brak zaufania częściej deklarują osoby w wieku produkcyjnym, z wyższymi zarobkami i wykształceniem wyższym.
Zgodnie z wynikami badania Syno Poland, 52,5% respondentów ufa sondażom publikowanym w mediach – telewizji, prasie, radiu i Internecie. 32,5% jest sceptyczna, a 15% nie wyrobiło sobie jeszcze jednoznacznej opinii.
Jak ocenia dr Wiesław Baryła, prof. Uniwersytetu SWPS, część badanych mogła odnieść pytanie nie tyle do wyników sondaży, ile do zaufania wobec samych firm badawczych i ich rzetelności. Nie da się jednak jednoznacznie określić, co respondenci mieli na myśli, wskazując swoje odpowiedzi. – Polakom trudno uwierzyć, że sondażownie ujawniają wiedzę o dużej wartości, która pozwala przewidzieć np. wyniki wyborów – zaznacza badacz.
Z kolei dr Rafał Cekiera, prof. Uniwersytetu Śląskiego, zwraca uwagę na stopniową erozję zaufania do sondaży. Powodem jest ich rosnąca liczba i nierówny poziom jakości, co prowadzi do rozbieżnych wyników. Dodatkowo badania zaczęto wykorzystywać jako narzędzie marketingowe, a równolegle spada ogólne zaufanie do mediów, gdzie dominują treści nastawione na klikalność.
– Wynik powyżej 50% to nadal dobry sygnał, choć branża badawcza i media powinny mocniej dbać o transparentność, zwłaszcza w badaniach politycznych – podkreśla współautor raportu, Łukasz Zieliński.
Kto ufa, a kto nie?
Mężczyźni częściej deklarują zaufanie niż kobiety (57,2% vs. 48,2%). Najwyższy poziom zaufania odnotowano wśród osób 75–80-letnich, najgorzej zarabiających oraz z wykształceniem zawodowym. Dr Baryła zaznacza, że jest to odwrócenie typowego trendu, w którym to kobiety deklarują większe zaufanie. – Różnice nie są jednak na tyle duże, by wyciągać kategoryczne wnioski – mówi.
Brak zaufania częściej wyrażają kobiety (33,7%) oraz osoby w wieku 35–44 lat, z dochodami 3000–4999 zł, wyższym wykształceniem i z mniejszych miejscowości. Jak wyjaśnia Zieliński, to grupa najbardziej aktywna zawodowo, z precyzyjnie ukształtowanymi poglądami, co często idzie w parze z większym krytycyzmem.
Różnice widać także przy analizie statusu zawodowego. Najczęściej ufają osoby przebywające na urlopach rodzicielskich, bezrobotni oraz pracujący na pełen etat. Najwięcej sceptyków jest wśród pracujących na część etatu, studentów i osób zajmujących się domem. Eksperci podkreślają jednak, że te różnice są niewielkie i trudne do jednoznacznej interpretacji.
Dlaczego to ważne?
Socjologowie podkreślają, że zaufanie do badań opinii jest nie tylko kwestią wiary w metodologię, lecz także elementem funkcjonowania demokracji. – Politycy chętnie opierają się na wynikach sondaży, co z jednej strony pozwala odczytać oczekiwania społeczne, ale z drugiej – może prowadzić do krótkowzrocznego zarządzania – zauważa prof. Cekiera.
Coraz większa liczba badań, różna jakość metodologiczna i spadek zaufania do mediów sprawiają, że odbiorcy mają trudność z oceną wiarygodności prezentowanych danych. Dlatego – jak podkreślają eksperci – kluczowe jest wzmacnianie transparentności: publikowanie metodologii, informowanie o próbie, zleceniodawcy oraz celu badania.
Choć Polacy częściej ufają niż nie ufają sondażom, widoczna jest potrzeba większej przejrzystości i edukacji dotyczącej badań. Tylko wówczas opinie publiczne będą mogły pełnić swoją rolę – narzędzia informacyjnego, a nie źródła chaosu i nieufności.
Źródło: IP