Z badań wynika, że z roku na rok w social mediach i sieci spędzamy coraz więcej czasu. Platformy takie jak Facebook, na których obecne są miliony użytkowników napędzają FOMO, czyli strach przed tym co nas omija. Wpływa to realnie na naszą kondycję psychiczną, w tym skłonności do cyberchondrii. To nic innego, jak nagminne wyszukiwanie informacji o objawach i samodzielna diagnoza za pomocą internetu. W przypadku hipochondrii lęk o zdrowie zwykle ma podłoże, związane z doświadczeniem choroby w rodzinie. W cyberchondrii – osoby wyszukują objawów, inspirowane treściami napotkanymi w sieci.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2022 r. dostęp do Internetu w domu posiadało 93,3% gospodarstw domowych, tj. o 0,9 p. proc. więcej niż w roku poprzednim. Badanie wykonane na zlecenie uPacjenta na rzecz kampanii „Pobierz Zdrowie” wykazało, że aż 86% Polaków poszukuje informacji na temat zdrowia w internecie (zwłaszcza na portalach internetowych). Najpopularniejsze źródła online to portale internetowe (71%) i YouTube (20%).
W sieci szukamy, na co powinniśmy się leczyć
Jak czytamy - zdarza się, że poszukiwanie informacji zdrowotnej w internecie ma charakter misji autodiagnozy, czyli samodzielnego stwierdzenia u siebie choroby czy schorzenia. Lekarze zauważają to i zdarza się, że wprost wyrażają swoją dezaprobatę. Badanie wykonane na zlecenie uPacjenta na rzecz kampanii „Pobierz Zdrowie” pokazało, że w takich sytuacjach lekarze najczęściej odmawiają przepisania skierowania (46%), zwłaszcza jeżeli źródłem są social media (TikTok, Instagram, Facebook). Zdecydowanie bardziej skorzy są do wystawienia skierowania, jeżeli sugestia pochodzi od kolegów, koleżanek czy członków rodziny pacjenta (odmowy tylko w 34% przypadków).
W ubiegłym roku w social mediach 28 milionów z nas spędzało ponad 2 godziny dziennie. Z roku na rok liczby te rosną, a platformy coraz bardziej uzależniają od siebie swoich użytkowników. Wpływ social mediów na ludzką psychikę został przebadany wielokrotnie i z różnych perspektyw. Potwierdzonym jest, że platformy społecznościowe mogą znacznie wpływać na chemię mózgu i powodować uzależnienie. Sygnał powiadomienia uwalnia dopaminę, a w dłuższej perspektywie prowadzi do problemów, zwłaszcza jeśli bodziec zniknie. Pogoń za spełnieniem oczekiwań stawianych przez wirtualną rzeczywistość powoduje bardzo często poczucie zmęczenia, wypalenia i frustracji. Z drugiej strony – „wyjście” z cyfrowych platform jest jeszcze trudniejsze. Powoduje strach przed tym co nas omija, czyli tak zwane FOMO (ang. fear of missing out).
Z badań przeprowadzonych przez Wydział Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że 17% respondentów doświadcza wysokiego poziomu FOMO – podobnie jak w 2021 r., kiedy najsilniej „sfomowanych” było 16%. Wzrósł za to nieznacznie odsetek osób o niskim poziomie lęku przed odłączeniem – tylko co piąty badany nie odczuwa FOMO. Ciekawiej wygląda sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Badanie przeprowadzone przez OnePoll wykazało, że 69% Amerykanów doświadczyło FOMO w jakiejś formie, przy czym media społecznościowe odegrały w tym znaczącą rolę.
Ogólnopolska kampania zdrowotna „Pobierz Zdrowie” ma za zadanie uświadomić Polakom, że dbanie o zdrowie zaczyna się od profilaktyki. Jej misją jest podniesienie poziomu wiedzy społeczeństwa na ten temat oraz zachęcenie do regularnego monitorowania swojego stanu zdrowia.
Źródło: IP